Maciej Pinkwart, Północna Słowacja...

Trasa 4. Chyżne (Chochołów) - Dolny Kubin - Martin - Turczańskie Cieplice - Bańska Bystrzyca - Brezno - Czerwona Skała - Telgart - Vernar - Poprad

Jedna z najdłuższych tras, proponowanych w tej książce, łącząca Orawę, Turiec, Horehronie, skrawek Gemeru i Spisz. Zwiedzamy, a przynajmniej przejeżdżamy przez jedno z najpiękniejszych miast Słowacji - Bańską Bystrzycę, oraz stolice regionów: Dolny Kubin, Martin, Poprad. Jedziemy wzdłuż brzegów wielkich i malowniczych rzek - Orawy, Wagu (bardzo malowniczy odcinek między Królewianami a Martinem!), Hronu i Hnilca, u podnóża wysokich gór: Tatr Zachodnich, Małej Fatry, Wielkiej Fatry, Niżnich Tatr, Polany, Veporskich Wierchów, Słowackiego Raju, Tatr Wysokich i Bielskich oraz Magury Spiskiej. Znaczna część drogi to trudny przejazd przez górskie drogi i gęste lasy. Trasa raczej nie na zimę!

 

Wyruszamy z przejścia granicznego w Chochołowie lub Chyżnem i jedziemy przez Trzcianę i Dolny Kubin, jak w trasie 3 do Parnicy.

 

60 km Párnica (456 m). Miejscowość powstała w XV w. (pierwsza wzmianka w 1420 r.) i była jedną z posiadłości Orawskiego Zamku. Nazwa od potoku Parnica (dziś Zazriva), zasilanego przez ciepłe źródła, nie zamarzające zimą i wydzielające obfitą parę (parnica). W 1837 r. źródła te zaczęto wykorzystywać w celach leczniczych. Obecnie spory ośrodek turystyczny, stanowiący niejako bramę do trzech pasm górskich - Małej i Wielkiej Fatry oraz Pogórza Orawskiego. Dziś mieszka tu ok. 740 osób. W okolicy (przy drodze do Zazrivej) znajduje się spory ośrodek turystyczny i narciarski zakładów metalurgicznych z Istebnej, a nie opodal kilka wyciągów narciarskich i tras zarówno zjazdowych, jak i turystycznych. Po lewej stronie drogi mijamy ładny kościół ewangelicki z 1926 r., z obrazem M. Mitrowskiego w ołtarzu, obok kilka starych domostw krytych gontem.

Mijamy odgałęzienie drogi w głąb Małej Fatry (trasa 3) i jedziemy dalej drogą nr 70 w kierunku zachodnim, równolegle do płynącej po lewej stronie rzeki Orawa. Po prawej stronie szosy biegnie granica Parku Narodowego Mała Fatra. Przepiękny krajobraz, którego podziwianie utrudnia wielki ruch na szosie, jest to bowiem główna trasa, którą Polacy jadą w kierunku Bratysławy, do Wiednia i dalej na południe Europy. Niebawem dojeżdżamy do mostu kolejowego. W tym miejscu Orawa łączy się z nadpływającym od wschodu Wagiem. Ilość wody, niesiona przez Wag jest znacznie mniejsza niż niesionej przez Orawę i tak po prawdzie to trzeba by uważać, że to Wag wpada do Orawy... Wjeżdżamy na ślimak i na skrzyżowanie dróg - w lewo odchodzi szosa do Rużomberku (E-50), w prawo droga o tym samym numerze (oraz krajowa nr 18) do Martina i Żyliny. Skręcamy w prawo, w drogę mającą pierwszeństwo przejazdu.

70 km Królewiany (Kraľovany, 420 m). Miasteczko o XIV-wiecznym pochodzeniu (pierwsza pisemna wzmianka z 1363 r.), w 1420 r. jest już wliczane do dóbr Zamku Orawskiego, choć osadnicy pochodzili z regionu Turiec. Według miejscowej legendy jednak i osada, i nazwa wiążą się z dawniejszymi czasami, kiedy to w 1241 r. król węgierski Bela IV, uciekając przez Tatarami, tutaj właśnie, w widłach Orawy i Wagu wybudował królewski obóz obronny (Kiralyihaza). Mieszkańcy poza rolnictwem trudnili się flisactwem i połowem ryb w Wagu i Orawie, pobierane tu także było myto od kupców, poruszających się między Turcem a Orawą. Miejscowość zyskała na znaczeniu w końcu XIX w., kiedy to w 1898 r. dotarła tu linia kolejowa. Wkrótce wybudowano tu skrzyżowanie linii koszycko - bohumińskiej i orawskiej. Dziś także większość mieszkańców pracuje w tutejszym węźle kolejowym, jednym z największych w tej części kraju, mimo, że sama miejscowość jest niewielka: liczy ledwie 465 osób. Jedynymi zabytkami są kościół ewangelicki z 1813 r. i wieża z dzwonami z 1763 i 1815 r.

Królewiany objeżdżamy obwodnicą (E-50, droga nr 18) i podążamy w dół rzeki Wag, która towarzyszy nam po lewej stronie. Po prawej - wcięta w zbocze góry linia kolejowa. Jedziemy przez malowniczy przesmyk Hradiska i wzdłuż Królewiańskiego Meandra (rezerwat przyrody!), objeżdżając wysunięty na południe stromy szczyt, nazywający się tak jak całe pasmo - Mała Fatra (567 m). Opuszczamy Orawę i wjeżdżamy na teren historyczno-geograficznej krainy Turiec. Rzeka rozszerza się i przejeżdżamy obok jeziora, utworzonego przez zaporę wodną (Vodná nadrž Krpeľany). Zapora i elektrownia wybudowana zostało tu w latach 50., a nadmiar wody odprowadzany jest kanałami do pobliskich miejscowości Suczany i Lipowiec, gdzie także znajdują się elektrownie. Zapewne z tego powodu zalew nie uprzystępniany jest dla sportów wodnych i kąpieli.

Nadal towarzyszą nam piękne widoki, których podziwianie jednak utrudnia duży ruch. Szosa jest wąska i kręta, ale dobrze utrzymana. Odjeżdżamy teraz od Wagu, a przed wjazdem do miejscowości Turány (400 m) przekraczamy Kanał Krpelański. Przejeżdżamy przez spore miasteczko z przełomu XIII i XIV w., (pierwsza historyczna wzmianka z 1319 r.), któremu prawa miejskie w 1397 r. nadał król Zygmunt Luksemburczyk. Dziś wygląda dość nowocześnie, a jedynymi zabytkami są obiekty sakralne - wczesnogotycki kościół katolicki pod wezwaniem św. Gala z lat 1300-1304, (postawiony na ruinach świątyni z 1157 r.) z murem obronnym pochodzącym z czasów wojen husyckich, interesującym skrzydłowym ołtarzem z końca XV w., przeniesionym ze Spiskiej Kapituły (zniszczony w XVII w. i dość nieumiejętnie rekonstruowany), kościół ewangelicki z 1933 r., postawiony w miejscu dawnej świątyni tolerancyjnej z 1786 r., a także miejskie muzeum historyczne, miejski ośrodek kultury i działający od 75 lat teatr amatorski. Dziś w Turanach mieszka blisko 4500 osób.

Teren, przez który jedziemy, jest płaski i bezleśny. Przed nami most na Wagu. Przejeżdżamy na lewą stronę rzeki i jesteśmy już w centrum miasteczka Sučany (393 m). W 1258 r. prawa miejskie nadał Suczanom król Karol Robert, ale miejscowość nie rozwinęła się zbytnio (obecnie ok. 4600 mieszkańców), będąc niejako w cieniu pobliskiego Martina. Po prawej stronie naszej drogi mijamy gotycki kościół katolicki z końca XIII w., z XVIII-wiecznym wystrojem barokowym i kościół ewangelicki z 1783 r.

Przed nami przedmieścia Martina, pełne bloków mieszkalnych i zakładów przemysłowych, dziwnie kontrastujące z górskim tłem okolicy - wznoszącymi się przeszło tysiąc metrów nad miastem wierchami Małej Fatry, a raczej jej części, noszącej nazwę Martińskie Hale. Mijamy węzeł komunikacyjny z którego odchodzi w lewo droga do dzielnicy Košuty. W prawo odjazd do przemysłowej dzielnicy Priekopa. Na drugim ślimaku wjeżdżamy do miasta przez skrzyżowanie głównych dróg - szosa E-50 i droga nr 18 prowadzi do Wrutek i dalej do Żyliny, ale my ustawiamy się na prawym pasie, z drogowskazami do centrum Martina i dalej - do Bańskiej Bystrzycy i Żaru nad Hronem.

93 km Martin* (Martin, 394 m), do 1951 r. - Turczański Święty Marcin (Turčianský Svätý Martin). Duże przemysłowe miasto, o dość skomplikowanej organizacji ruchu. Żeby dostać się do centrum, jedziemy za drogowskazami do Bańskiej Bystrzycy (droga nr 65), i przy nadarzającej się okazji skręcamy na wschód (zdaje się najlepiej na ślimaku przy ulicy Robotnickej, której przedłużeniem jest Bernolakova. Można zatrzymać się na jednym z parkingów po lewej stronie ulicy Bernoláka. Strefa piesza obejmuje całe centrum, gdzie warto zwiedzić najstarszy gotycki kościółek św. Marcina (opodal parkingu), Turczańskie Muzeum im. A.Kmieťa, Turczańską Galerię i stary budynek Macierzy Słowackiej. W pobliżu także spore centrum handlowe (do targowiska po drugiej stronie ulicy Mudroňa prowadzi przejście podziemne). Poza śródmieściem - na wschód od budynku Hotelu "Turiec" znajduje się zabytkowy Cmentarz Narodowy, a w parku na północ od Cmentarza, za amfiteatrem - Słowackie Muzeum Narodowe. Narciarze, pragnący dojechać do ośrodka w Podstraniu - Martinskich Halach, muszą wrócić w stronę, z której przyjechaliśmy i w dzielnicy Podhaj skręcić na zachód, za dobrze widocznymi drogowskazami w kierunku na Martinské Hole. Będą tam mieć do dyspozycji wyciąg krzesełkowy i kilka orczyków.

Wyjeżdżamy z Martina drogą 65 w kierunku na Turczańskie Cieplice, Bańską Bystrzycę i Żar nad Hronem.

Pierwszą miejscowością na południe od Martina są Košťany nad Turcom (415 m), spora wioska (1125 osób) pochodząca z pierwszej połowy XIV w. (pierwsza wzmianka w 1323 r.). Mijamy usytuowany po prawej stronie barokowo-klasycystyczny kasztel z drugiej połowy XVIII w., dawną siedzibę zakonu jezuitów. Przed nami piękne widoki - z lewej strony pokazują się szczyty Wielkiej Fatry, z prawej powoli oddala się pasmo Małej Fatry. Dojeżdżamy do Príboviec, gdzie w prawo odchodzi droga do historycznej miejscowości Klasztor pod Zniewem (Kláštor pod Znievom). My jedziemy dalej skrajem Priboviec, pozostawiając po prawej stronie wioskę (ok. 1050 mieszkańców) z 1230 r., z tradycjami jeszcze starszymi - znaleziono tu ślady cmentarzyska kultury łużyckiej z epoki brązu. Wioska ma kilka interesujących zabytków: kościół katolicki pierwotnie gotycki, przebudowany całkowicie w 1640 r., kościół ewangelicko-augsburski neobarokowo-klasycystyczny z 1783 r., z piękną wieżą z 1901 r., dwa szlacheckie dworki z XIX w. oraz XVI-wieczny kasztel z dobrze zachowanymi renesansowymi elementami architektonicznymi.

Szosa prowadzi odkrytym odcinkiem, stopniowo jednak zbliżając się do lasów i wzgórz Wielkiej Fatry. Przed nami kolejne miasteczko, które tym razem mijamy z lewej strony.

119 km Moszowce* (Mošovce, 495 m). Mimo, że droga nr 65 biegnie tylko skrajem miejscowości, warto nadłożyć kilometr (zjazd w lewo), by zapoznać się z jedną z najstarszych i najciekawszych osad w tej części Słowacji, której rozwój datuje się od czasów, gdy była tu osada rzymska. Dziś miasteczko znane jest głównie ze swych wód geotermalnych, a także jako dobre miejsce dla uprawiania turystyki w rejonie Wielkiej Fatry (Drieňok 1267 m, Gaderska Dolina).

Wracamy na główną szosę i po chwili zbliżamy się do Turczańskich Cieplic - mijając najpierw dzielnicę Turčiansky Michal  po lewej stronie), potem po prawej Diviaki, - niewielkie osady z ładną zabudową willową, wśród której z rzadka tylko pojawiają się bloki. W prawo odchodzi droga do "Strefy Przemysłowej", co zaznacza specjalny drogowskaz. Jedziemy dalej prosto i mijamy tablicę z napisem Vita Vas kupelne mesto Turčianske Teplice. Zabudowa zmienia się na wielkopłytową, szeroka obwodnica prowadzi nas wschodnim brzegiem miasta. Do centrum prowadzi kilka łączników w prawo.

124 km Turczańskie Cieplice* (Turčianske Teplice, 505 m). Spore miasteczko (ok. 7.000 mieszkańców), od XIII w. znane jako miejsce, gdzie występują liczne źródła termalne, od XV w. wykorzystywane jako lecznicze termy. W XVIII i XIX w. Turczańskie Cieplice stały się renomowanym uzdrowiskiem - dziś ich rola nieco zmieniła się, poprzez rozwój przemysłu i turystyki.

Szosa przekracza rzekę Turiec na południe od miejscowości Dolná Štubňa. Za miastem koło motorestauracji "Šturec" rozwidlenie dróg: w dotychczasowym kierunku droga 65 prosto pod górę prowadzi trasa do Górnej Sztubni, Kremnicy i Żaru nad Hronem, w lewo zaś - jako podporządkowana - droga 14 i 557 do Bańskiej Bystrzycy. W nią właśnie skręcamy.

Jedziemy teraz granicą parku krajobrazowego Wielka Fatra. Droga prowadzi przez las, wznosząc się coraz ostrzej pod górę, aż do przełęczy Malý Šturec (890 m). Z przełęczy otwiera się ładny widok na kilka pasm Wielkiej Fatry, którego podziwianie ułatwia niewielki parking. Zakosami, prawdziwie wysokogórską trasą , zjeżdżamy stromo w dół. Po prawej stromo osypujące się skały, po lewej przepaść, w oddali piękny pejzaż. Przy drodze usytuowano niewielkie parkingi, tak po prawej, jak i po lewej stronie, co niewątpliwie ułatwia jazdę słabszym samochodom, zwłaszcza w zimie. Pokonujemy dwa zakręty - agrafki i dojeżdżamy do osady Górny Harmaniec (Horný Harmanec). Po prawej stronie - parking i wejście do Harmanieckiej Jaskini*, udostępnionej do zwiedzania od 1 maja do 31 października. Dojście do otworu 25 minut niebieskim szlakiem, zwiedzanie trwa godzinę.

Zjeżdżajmy dalej w dół, mijając osiedle Dolný Harmanec i po chwili wjeżdżamy do miejscowości Harmanec (430 m). Niewielkie miasteczko (niespełna 1000 mieszkańców), wciśnięte między lasy i skały Doliny Harmanieckiej, już od średniowiecza wykorzystywanej w celach górniczych. powstało w miejscu istniejącej od XVI w. osady (pierwsza wzmianka 1540 r.) wokół fabryki papieru, założonej w 1829 r. Oficjalne zatwierdzenie Harmańca jako samodzielnej miejscowości nastąpiło jednak dopiero w 1957 r. Do rozwoju miejscowości przyczyniło się jej położenie przy trasie kolejowej łączącej Martin z Bańską Bystrzycą, znanej z największej liczby tuneli na Słowacji -  spośród 22 tuneli, przez które przebiega jednotorowa linia kolejowa największy jest podziemny przejazd w miejscowości Čremošné (koło Turczańskich Cieplic), liczący 4672 m.  Już w II połowie XIX w. tutejsza papiernia była największym zakładem tej branży w całych Węgrzech. Z czasem unowocześniła się, a dziś obok papierni (papier toaletowy tu wytwarzany eksportowany jest do całej Unii Europejskiej...) znajduje się jedna z największych drukarni Słowacji oraz Wojskowe Wydawnictwo Kartograficzne (Vojenský kartografický ústav), dawniej państwowe, od 2001 prywatna spółka akcyjna - publikujące m.in. doskonałe mapy turystyczne Słowacji w skali 1:50 000 oraz atlasy samochodowe 1:100 000 możliwość zakupu przez Internet, www.vku.sk). Nieco szokujące są usytuowane w środku górskiego lasu siedmiopiętrowe bloki i gigantyczna fabryka, należąca do papierniczej spółki akcyjnej.

Za Harmańcem dojeżdżamy do rozwidlenia dróg: główna o numerach E-77 i T-59 (o wdzięcznej nazwie Uľanská cesta, od nazwy dzielnicy Bańskiej Bystrzycy Uľanka) w lewo prowadzi do Rużomberku, Dolnego Kubina i Trzciany, w prawo zaś do Bańskiej Bystrzycy i Zwolenia. Skręcamy w prawo i czteropasmową jezdnią wjeżdżamy w obszar miasta Bańska Bystrzyca. Mijamy dzielnicę Jakub i ślimakiem zjeżdżamy za drogowskazem w stronę centrum. Kilka parkingów wokół centrum (większość bezpłatna) powinno rozwiązać sprawy zostawienia samochodu. Pieszo przechodzimy na Rynek (Námestie) Štefana Moyzesa.

157 km Bańska Bystrzyca* (Baňská Bystrica, 362 m). Na zwiedzanie jednego z największych i najciekawszych miast Słowacji warto poświęcić przynajmniej dwie godziny, a jeśli do poznawania zabytków dołączymy poznawanie gastronomii, muzeów i życia codziennego Bańskiej Bystrzycy - spędzimy tam pewno z przyjemnością niejeden dzień. Centrum miasta to połączone ze sobą Place Štefana Moyzesa i Słowackiego Powstania Narodowego, otoczone zabytkowymi kościołami, kamienicami i murami obronnymi. Do zabytkowego centrum należą też ulice Dolna i Górna. Część zabytków pochodzi jeszcze z XIII w., choć większość ma proweniencję XV-XVII wieczną. Szczególnie ciekawe są położony w obrębie dawnego zamku kościół katolicki pod wezwaniem Panny Marii z XIII w., kościół katolicki św. Franciszka Ksawerego z XVII w. oraz kamienica Thurzonów z XV w., obecnie będąca siedzibą Muzeum Środkowej Słowacji. Dla miłośników militariów interesujące będzie także zwiedzanie muzeum Słowackiego Powstania Narodowego. Bańską Bystrzycę warto zwiedzać w słoneczny letni dzień, kiedy tętni życiem mający szczególną urodę plac Słowackiego Powstania Narodowego, otoczony zabytkowymi renesansowymi kamieniczkami, z ładną fontanną pośrodku i kolorowymi kafejkami wokół rynku, wystawiającymi stoliki na chodnikach. Plac zresztą jest wielkim korso, gdzie dopuszczony jest tylko ruch pieszy i rowerowy. Podobnie jak w innych pięknych miastach europejskich, także i tu często można spotkać ulicznych grajków, zwykle zresztą grających niezły jazz. Miłośnicy innego rodzaju muzyki mogą znaleźć przyjemność w odwiedzeniu tutejszej opery, wystawiającej także operetki i musicale. Działa tu także jeden z najlepszych w Europpie teatrów lalkowych, organizatoro dorocznego międzynarodowego festiwalu lalkowego. Warto przypomnieć sobie dawne powiedzenie Słowaków: "Za życia trzeba być w Bystrzycy, a po śmierci - w niebie...".

Wyjeżdżamy z Bańskiej Bystrzycy na wschód, najlepiej bulwarem nad Hronem (Štadlerovo nabrežie, Štefanikovo nabrežie) oraz ul. Stavebną do Partizánskej cesty - jakkolwiek zresztą, byle złapać drogę krajową nr 66. Kierujemy się drogowskazami na Poprad i Brezno.

Wyjeżdżając z miasta, po lewej stronie mijamy wielką cementownię. Znakomicie utrzymana i niezbyt uczęszczana szosa omija przysiółki i wioski lub biegnie ich skrajem, dążąc w górę rzeki Hron, który początkowo płynie po naszej prawej stronie. Jedziemy podnóżem Starohorskich Wierchów.

Z lewej strony drogi pokazuje się miejscowość Slovenska Ľupča (378 m), której dominantą jest piękny zamek, usytuowany na wzgórzu nad wsią. Miasteczko (ponad 3000 mieszkańców) o szacownej tradycji - na zamku znaleziono rzymskie monety z czasów cesarza Augusta - znana w historii od 1250 r. Zamek wybudowany został w XIII w. w stylu gotyckim, przebudowany na renesansową rezydencję w XVI i XVII stuleciu, obecnie starannie wyremontowany i oddany pod opiekę Kościoła. Należał do rodu Dóczy i Rubigalów. W samej wsi jest m.in. katolicki gotycki kościół z XIV w. i neogotycki kościół ewangelicki. W Slovenskiej Lupčy urodził się m.in. znany słowacki kompozytor, Tibor Andrašovan (1917-2001) oraz pisarz Daniel Gabriel Lichard (1812-1882).

Jedziemy dalej drogą krajową nr 66, u podnóża coraz wyżej wznoszących się po lewej stronie Niżnich Tatr. Niech nas ta nazwa nie myli - pasmo to jest oczywiście niższe od Tatr Wysokich, ale tylko co do wysokości bezwzględnej: turyści rozpoczynają wycieczki zwykle z miejscowości leżących u ich podnóża, a są one położone o wiele niżej niż uzdrowiska podtatrzańskie. Stąd i różnica wysokości jest zwykle większa w Niżnich Tatrach niż w Tatrach właściwych. Na przykład idąc ze Szczyrbskiego Jeziora na Wysoką w Tatrach musimy pokonać niewiele ponad 1200 metrów. Natomiast podążając z Brusna na nie najwyższą w końcu Wielką Chochulę w Tatrach Niżnich mamy do przejścia 1348 m w pionie...

Mijamy zatem wspomniane Brusno (405 m), jedyne w pobliżu Bańskiej Bystrzycy zdrojowisko, w którym jest pięć źródeł leczniczych wód mineralnych, znanych od 1839 r. Miejscowość powiatowa, jedna z większych w okolicy (2100 mieszkańców), zaznaczana jest w dokumentach od 1424 r., a znajdujący się w niej kościół pochodzi z tego samego czasu i ma charakter gotycki. Ośrodek kąpielowy (Kúpele Brusno), w ostatnim okresie przekształcony w modne spa, może przyjąć na raz 360 osób. W dzielnicy Ondrej nad Hronem znajduje się niewielki hotel Brusno na 70 miejsc.

Kolejną miejscowością, którą tylko oglądamy w prawych oknach samochodu, jest rozciągająca się po drugiej stronie Hronu Nemecká (419 m). Dziejowy paradoks sprawił, że miejscowość o takiej nazwie w czasie drugiej wojny światowej stała się terenem wyjątkowo brutalnych represji ze strony Niemców. W styczniu 1945 r. faszystowskie wojska niemieckie i słowackie rozstrzelały u wylotu pobliskiej Doliny Roztockiej przeszło 600 osób. Byli wśród nich członkowie lewicowej Słowackiej Rady Narodowej, partyzanci radzieccy i francuscy, członkowie anglo-amerykańskiej misji wojskowej, a także cywile, kobiety i dzieci. Była to największa tragedia na Słowacji podczas II wojny światowej. Miasteczko (prawie 2000 mieszkańców) wzmiankowana jest po raz pierwszy w 1281 r., początkowo jako Dubowa, od 1441 r. pod tą nazwą, odnoszącą się zapewne do znacznej liczby mieszkających tu Niemców, którzy byli pierwszymi założycielami osady (sprowadzano ich do prac górniczych w pobliskich Rudawach), choc pierwotna nazwa Deutschdorf an der Gran (Niemiecka wieś nad Hronem), podobnie jak ludność szybko uległa zesłowaczeniu. W Niemieckiej rozpoczyna się interesujący szlak turystyczny Partizánska cesta (znaki czerwone), prowadzący stokami Niżnich Tatr do Myta pod Dziumbirem.

Mijamy dużą rafinerię w miejscowości Dubowa, dziś stanowiącej dzielnicę Niemieckiej. Zabudowa przybliża się do szosy, a miejscowości pojawiają się też po lewej stronie drogi, na stokach Niżnich Tatr. Jedziemy południowym skrajem wsi Predajná, której historia sięga czasów rzymskich (spory zbiór monet augustiańskich), a pisemnie jest udokumentowana od XIII w. Najstarszym zabytkiem jest kościół pod wezwaniem Trzech Króli z 1612 r, wzniesiony na miejscu XV-wiecznej gotyckiej świątyni, są też dwie kapliczki z XIX w.

Przejeżdżamy z kolei przez przysiółek miasta Podbrezowej o nazwie Lopej, jako samodzielna wieś założony w 1358 r. przez rycerza Petrika z Predajnej, choć pod ta nazwa pierwszy raz wzmiankowany dopiero w 1406 r. Pierwotnie miejscowość żyjąca z eksploatacji okolicznych lasów i niewielkiej huty żelaza, obecnie (od 1960) włączona do pobliskiego miasta jako jego dzielnica. Odbywa się tu doroczna wiosenna impreza folklorystyczna Św. Juraj. W lewo odchodzi górska droga w głąb Tatr Niżnich do Dolnej Lehoty i dalej, do turystyczno-narciarskich ośrodków Krpáčovo i Tále. W osi naszej szosy zespół pięknie położonych ogródków działkowych z domkami letniskowymi na stoku góry w Podbrezowej.

189 km Podbrezová (470 m). Jedna z większych miejscowości w okolicach Bańskiej Bystrzycy (ok. 4100 mieszkańców), powstała jednak dopiero po 1840 r. wokół walcowni żelaza. Wkrótce zakład rozbudował się do tego stopnia, że z końcem XIX w. stał się największą hutą w całych Węgrzech. Miasteczko rozłożone jest wzdłuż drogi, po lewej blisko stoki gór, po prawej płynie rzeka Hron. Tworzy je sześć dzielnic, dawniej będących samodzielnymi wsiami - Vajsková, Skalica, Štiavnička, Chvatimech, Brezová i Lopej. Wszystkie one związane były górnictwem, hutnictwem i przerobem żelaza. Równolegle z szosą, po drugiej stronie rzeki biegnie linia kolejowa. Mijamy dużą stację autobusową i jedziemy wzdłuż rozłożonej po prawej stronie ogromnej huty, po lewej mijamy nowy kościół neogotycki. W pobliżu znajduje się ośrodek narciarski Chvatimech, z zespołem wyciągów orczykowych.

W Podbrezowej mijamy rozwidlenie dróg - w lewo odchodzi szosa nr 72 do Popradu przez Królewską Lehotę (patrz trasa nr 5), prosto zaś droga nr 66 i także 72 do Brezna i Czerwonej Skały, dalej także prowadząca do Popradu. Jedziemy tą drugą drogą, a prowadzić nas będą drogowskazy na Czerwoną Skałę.

Jadąc dalej wzdłuż Hronu, docieramy do Brezna. Przed miastem po prawej stronie mijamy ośrodek biathlonowy, po lewej wznoszą się strome skały rezerwatu przyrody Horné lazy, Wśród gęstniejącej zabudowy dojeżdżamy do centrum.

198 km Brezno* (496 m). Droga prowadzi przez rynek, otoczony zabytkową zabudową. Zabytki są stosunkowo świeżej daty - przeważnie z końca XVIII w., mimo że samo miasto ma proweniencję XII-wieczną. Obecnie w zabudowie dominują wysokie bloki i fabryki. Na rynku - placu im. gen. M.R. Štefanika - dawny ratusz, na nim data założenia Brezna - 1265. Przy placu Štefanika rozwidlenie dróg, - koło Hotelu Ďumbier trzeba skręcić w lewo na drogę nr 66 do Czerwonej Skały. Prosto prowadzi szosa nr 72 i 530 do Tysowca.

Po wyjeździe z centrum Brezna, w przysiółku Halny kolejne skrzyżowanie dróg - w lewo szosa nr 529 prowadzi w głąb Niżnych Tatr do Myta pod Dziumbirem i dalej do Królewskiej Lehoty i Popradu, prosto zaś wiedzie droga nr 66 do Czerwonej Skały i Popradu. Ten kierunek nadal utrzymujemy. Jedziemy w górę skromnie tu wyglądającego Hronu, który mamy wciąż z prawej strony. Z lewej - coraz potężniejszy masyw Niżnych Tatr. Mijamy XIV-wieczną (pierwsza wzmianka 1380 r.) wieś Beňuš (557 m), z ładnym barokowym kościołem z 1778 r. po lewej stronie, jadąc między niewielkimi, estetycznymi domkami, zamieszkałymi przez 1194 osób. Szosa odsuwa się trochę od gór, pojawiają się wysokie szczyty, z dominującymi w panoramie Homolką (1660 m) i Wielką Wapienicą (1691 m). Przed nami duża miejscowość (3200 mieszkańców) Polomka, założona na przełomie XV i XVI w. (pierwsza pisemna wzmianka z 1525 r.), w XVI w. znana z istniejących tu kopalni złota, srebra i żelaza. Z połowy XVII w. pochodzi katolicki kościół, z ciekawym barokowym wnętrzem. Specyficzny koloryt drewnianego budownictwa i stroju ludowego mieszkańców utrwalał na fotografiach i filmach znany artysta Karol Plicka. Podobny charakter ma sąsiednia Závadka nad Hronom (627 m), gdzie dawny pasterski charakter wsi (ok. 2500 mieszkańców), założonej w 1611 r. łączy się z nowoczesnym przemysłem. W środku osady duży kościół późnobarokowy św. Jana Nepomucena z 1784 r., z wyposażeniem wnętrza z końca XVIII w. i obrazem Andreja Zallingera z 1786 r. w głównym ołtarzu. Jest to także muzeum lokalne, założone w 1921 r. w stylowym drewnianym domu o konstrukcji zrębowej, usytuowane przy drodze z Brezna. Ekspozycja ma charakter etnograficzny. O wzrastającej roli turystyki świadczą coraz liczniejsze prywatne kwatery, w których zatrzymują się osoby zwiedzające pobliskie szczyty Tatr Niżnych i Rudaw, a także narciarze korzystający z wyciągów w samej Zawadce i sąsiednich miejscowościach.

Przesuwające się przed oknami góry przypominają trochę krajobraz beskidzki, ale widać ich ogrom, podkreślony przez różnice między niskimi przełęczami i wysokimi szczytami. Na południowych stokach Wielkiej Wapienicy leży ciekawa pod względem folklorystycznym duża (ok. 3000 mieszkańców) miejscowość Heľpa (695 m), zasiedlona w XVI (pierwsza pisemna wzmianka w 1549 r.). w czasie kolonizacji wołoskiej. Do dziś utrzymały się tu tradycje pasterskie i górnicze. Etnograficzne badania prowadzili tu rozmaici naukowcy, zaś muzykolog, malarz i fotograf Karol Plicka i tę wieś starannie zdokumentował. Zachowało się też ciekawe drewniane budownictwo zrębowe i oryginalny strój ludowy. Tradycje kultywuje tutejsze Centrum Sztuki Ludowej i zespół ludowy Heľpan. Od 1963 r. w końcu czerwca w miejscowym amfiteatrze odbywa się doroczny festiwal folklorystyczny Horehronské dni spevu a tanca, wcześniej, w maju - dziecięcy festiwal Kolovrátok. Goście mają do dyspozycji hotel, także noszący nazwę Helpa (Hlavná 65/35, 976 68  Heľpa).

Droga nie najgorsza, ale źle oznakowana - tylko od czasu do czasu pokazuje się drogowskaz na Czerwoną Skałę, mało znaczącą miejscowość na rozstaju dróg.

Kolejne dwie miejscowości - Pohorelá i Pohorelská Maša mają charakter turystyczny. Z Pohorelej wychodzi niebiesko znakowany szlak, prowadzący do Ździarskiej Przełęczy (1473 m) w głównej grani Tatr Niżnich (nie mylić ze Ździarską Przełęczą w Tatrach Bielskich), skąd można zejść do Ździarskiej Doliny i dalej, do Liptowskiej Ciepliczki, lub też graniowym szlakiem zwanym Drogą Bohaterów SNP (Cesta hrdinov SNP) wejść na Królową Halę (Kraľova hoľa, 1946 m) - najwyższy szczyt wschodniej części pasma. W Pohorelskiej Maszy narciarze mają do dyspozycji wyciągi na stoku Gindury (1098 m), już w masywie Rudaw. We wsi mijamy po prawej stronie usytuowany w parku XVIII-wieczny kasztel rodziny Coburgów.

Droga jest średnio utrzymana i mało uczęszczana. Kilkakrotnie przecinamy tory kolejowe. Po lewej stronie widać coraz wyższe góry, szczyty wznoszą się powyżej piętra hal. Wyraźnie widać najwyższy szczyt tej części pasma - Królową Halę (1946 m), z przekaźnikiem telewizyjnym na szczycie. Szosa wznosi się stopniowo, aż do miejscowości Czerwona Skała (Červená Skala, 824 m). Jest to mała wioska, wciśnięta pomiędzy stoki Gronia (Grúň, 1011 m) na południowym skłonie Królowej Hali i Złotnicy (Zlatnica, 1073 m), należącej do Płaskowyżu Murańskiego w Rudawach. Koło stacji benzynowej krzyżują się drogi, łączące Górny Hron z Gemerem i Spiszem. W prawo odchodzi droga 531 do miejscowości Muraň i Revuca, w lewo droga nr 66 na Poprad. Jedziemy w lewo,  początkowo wspólnie z drogą na Rożniawę. Będziemy teraz podążać pomiędzy łańcuchem Niżnich Tatr z lewej strony, a Słowackim Rajem z prawej. Droga wznosi się na stromymi zakrętami, a my podziwiamy piękne krajobrazy - z lewej Królowa Hala, z prawej wapienne skały Słowackiego Raju. Nadal jedziemy w górę meandrującego wśród skał Hronu, który tutaj jest niewielkim strumieniem.

248 km Telgárt (881 m). Niewielka miejscowość (1540 mieszkańców) na pograniczu Gemeru i Spisza, w zabudowie już o spiskim charakterze. Założona w końcu XV w. na terenie, należącym do rewiru myśliwskiego węgierskich królów, w czasie Słowackiego Powstania Narodowego była niemal całkowicie zniszczona. W 1948 r. zmieniono jej nazwę na Švermovo, dla upamiętnienia działalności komunistycznego przywódcy SNP, Czecha Jána Šverma, który zginął w listopadzie 1944 r. Starą nazwę przywrócono po 1990 r. Po II wojnie Telgart nabrał charakteru miejscowości turystycznej: prowadzą stąd dwie drogi na Królową Halę (znaki czerwone i zielone), Droga Bohaterów SNP przez przełęcz Besník przechodzi na stronę Słowackiego Raju, w pobliżu są także piękne i mało znane krasowe tereny Płaskowyżu Murańskiego. Rezerwatem przyrody są tzw. Meandry Hronu - przeszło stuhektarowy obszar łąk w rejonie źródeł Hronu, płynącego spod przełęczy Besník. Najciekawszym jednak obiektem Telgártu jest tutejszy odcinek linii kolejowej, która w pobliżu Hotelu Telgárt wchodzi w tunel - jedyny w swoim rodzaju tunel okrągły, gdzie po zatoczeniu koła pod ziemią nabiera wysokości, wyłania się ponad miejscowością i już na zewnątrz wjeżdża na wiadukt, który wspiera się na ośmiu wysokich łukach ponad doliną. Sporo pensjonatów prywatnych świadczy wymownie o wzrastającej roli turystyki w tej pół-spiskiej, pół-gemerskiej wsi, ze sporą liczbą ludności cygańskiej. Do dyspozycji turystów są apartamentowce, usytuowane w okolicy wyciągów narciarskich (dwa centra - Tresnik, 1300 m n.p.m. z 2 wyciągami i 3 trasami zjazdowymi i Stodolisko, z 2 wyciągami i 2 trasami). Opodal - kilka interesujących tras turystycznych w Tatrach Niżnych, Słowackim Raju i Wyżynie Murańskiej. We wsi znajduje się kościół greckokatolicki z 1784 r., w stylu barokowym i klasycystycznym.

Wspinamy się na przełęcz Besník (994 m), skąd zjeżdżamy w dół do miejscowości Pusté Pole. Opuszczamy rejon źródeł Hronu i wjeżdżamy na teren innej ważnej rzeki północnej Słowacji - Gnilca (Hnilec). Przed nami rozwidlenie dróg - w prawo biegnie droga główna do Rożniawy, a bliżej - do Dobszyńskiej Jaskini Lodowej i Stratenej, my zaś skręcamy w lewo w podporządkowaną drogę nr 67 do Popradu. Zaraz za skrzyżowaniem droga pnie się serpentynami ostro do góry. Na drugim, co najwyżej trzecim biegu wspinamy się na Popową (1099 m), skąd znów serpentynami, tym razem w dół, zjeżdżamy aż do spiskiej miejscowości Vernar. Na pięciu kilometrach wznosimy się o przeszło 300 metrów. Ostre zakręty zimą są trudne do pokonania bez łańcuchów. Ale szosa jest dobrze utrzymana, a zakręty nieźle wyprofilowane, co przy niewielkim ruchu pozwala na wygodną jazdę.

262 km Vernár (778 m). Po lewej stronie nad miasteczkiem wznoszą się białe skały Barbolicy (1013 m). Niewielka (800 mieszkańców) miejscowość pochodzi z 1295 r.,, a założyć ją miał niemiecki osadnik o nazwisku Verner, syn Jana, z Żakowiec, na zlecenie spiskiej rodziny Görgeyów, do których początkowo należał ten teren, w 1310 r. podarowany zakonowi kartuzów z Letanowiec, a od XVI w. włączony do dóbr murańskich. Zabytkowej przeszłości nie widać - jedziemy szeroką ulicą, wzdłuż której równym szeregiem stoją jednorodzinne domki pomalowane na żółto. Po lewej stronie mijamy klasycystyczną cerkiew z 1824 r., z barokowo-klasycystycznym ikonostasem. Spora liczba kwater prywatnych, wykorzystywanych głównie w zimie - ośrodek narciarski znajduje się w rejonie Przełęczy Filowskiej (823 m), dobre tereny narciarskie są też na wschodnich stokach Przedniej Hali (1545 m) w Niżnich Tatrach. Turyści letni, poza trasami prowadzącymi w rejon Niżnich Tatr, zwiedzają przede wszystkim Wąwóz Wernarski, położony na wschód od miejscowości, w rejonie wzgórz Trzy Kopce (1056 m), już na terenie Słowackiego Raju.
Szosa wyprowadza nas z Vernaru w dół, skrajem Słowackiego Raju. Po prawej stronie mijamy pojedyncze, strome wzgórza wapienne Trzy Kopce, Wysoką i Babę po czym wyjeżdżamy na otwarty teren, już poza parkiem narodowym.

Znajdujemy się już w powiecie popradzkim, na Spiszu. Przed nami miejscowość Hranovnica (615 m), leżąca na północno-wschodnim stoku Tatr Niżnich, w Kotlinie Hornadzkiej - XIII-wieczne miasteczko z 2600 mieszkańcami, w średniowieczu górnicze, obecnie rolniczo-turystyczne. Nazwa ma pochodzić od słowa "granica" - albo rozdzielająca Spisz i Gemer, albo - wg niektórych źródeł - Węgry i Polskę (tak podaje Encyklopedia Słowacka, ale to wysoce nieprawdopodobne - granica międzypaństwowa nigdy tędy nie przebiegała). Pierwsza pisemna wzmianka o miejscowości pochodzi z 1294 r., ale miejscowość prawdopodobnie istniała już wcześniej, bo w tymże roku była przedmiotem umowy między opatem cysterskim ze Szczawnika a sołtysem Helbrandem ze Stojan o zakupie gruntu we wsi Hranownica. Syn tego Helbranda został potem w Hranownicy sołtysem. Mieszkańcy zajmowali się w dużej mierze górnictwem i kowalstwem, a także wytapianiem miedzi. Wielki pożar w 1820 r. zniszczył niemal całą wieś. Mijamy dwa kościoły - katolicki wywodzący się z końca XIII w., pierwotnie późnoromański, wielokrotnie przebudowywany, z wnętrzem XIX-wiecznym i ewangelicki z 1837 r. z barokowym ołtarzem z II połowy XVIII w.

W Hranownicy dojeżdżamy do rozwidlenia dróg - w prawo skręca lokalna droga do miejscowości u podnóża Słowackiego Raju: Spiskiego Szczawnika, Betlanowiec i Hrabuszyc, w lewo zaś prowadzi dalej droga nr 67 do celu naszej wycieczki - Popradu. Na kolejnym skrzyżowaniu w tej samej miejscowości lokalna droga w lewo na zachód prowadzi do Spiskiego Bystrego i Liptowskiej Ciepliczki, a droga 67 do Popradu skręca w prawo, na północ.

Po wyjeździe z Hranownicy ukazuje się kolejne pasmo górskie, które dzieli Kotlinę Hornadu od Kotliny Popradzkiej - Kozie Grzbiety, z najwyższym szczytem Kozi Kamień (1255 m), wznoszącym się po lewej stronie. Przed nami w osi drogi ukazuje się miejscowość, pięknie usytuowana na stoku góry. To osada domków wypoczynkowych i ogródków działkowych w Dubinie, z bliska już zdecydowanie brzydsza. Znów ostry podjazd między górą Zamczysko (921 m) po prawej a Krzyżową (941 m) i pojawia się przed nami przedmieście Popradu - Kvetnica. Do XV w. stał tutaj zamek popradzki. Opodal, na Srebrnej Górze, znajduje się opuszczona w XIV w. kopalnia srebra. Z Kwietnicy zjeżdżamy w dół. Kończy się las i wjeżdżamy do Popradu.

280 km Poprad* (Poprad, 672 m). Dojeżdżamy do ronda w centrum i stąd wracamy przez Łysą Polanę trasą nr 8.

335 km Łysa Polana (Lysa poľana). Przejście graniczne do Polski.

Dalej F
E Powrót do "Spisu treści"