Projekt okładki - Rita Walter-Łomnicka, zdjęcie Tatr - Kryspin Sawicz Lidia Długołęcka
Maciej Pinkwart


MUZYKA I TATRY

ZAKOPIAŃCZYCY Z WYBORU

Niewielu zawodowych muzyków pochodzi z Zakopanego, jeszcze mniej urodziło się pod Giewontem kompozytorów. Jest to o tyle dziwne, że znana jest przecież muzykalność podhalańskiej społeczności i szacunek, jakim otacza się tu zawód muzyka. Krótka także jest lista tych, którzy upodobawszy sobie klimat i warunki życia w Zakopanem, osiedli tu dłużej niż na kilka lat.

Trudno wszakże byłoby wyobrazić sobie Zakopane i jego życie muzyczne w ostatnich kilkudziesięciu latach bez dwóch nader charakterystycznych i wszechstronnych muzyków, którzy zdecydowali się tu osiedlić - Jana Pasierba-Orlanda i Wacława Geigera.

Obaj byli szeroko znani w całym polskim świecie muzycznym, popularni i lubiani nie tylko w kręgach profesjonalistów. Obaj mieli wielki dorobek twórczy, ale nade wszystko zasłużyli się dla Zakopanego swą pracą organizatorską i upowszechniającą na niwie muzycznej.

Jan Pasierb-Orland Jan Pasierb, od lat 30. używający artystycznego pseudonimu „Orland" był organistą i pianistą, kierował rozmaitymi zespołami muzycznymi, zajmował się dyrygenturą i kompozycją. Urodził się 26 grudnia 1903 r. w Krakowie, w rodzinie urzędniczej jako najstarszy z sześciorga dzieci. Wcześnie zaczął wykazywać zdolności muzyczne, uczył się w domu gry na fortepianie, w kościołach próbował grać na organach. W wieku 15 lat wstąpił do krakowskiego konserwatorium i już niebawem zaczął zarabiać jako organista w kościele Św. Katarzyny. Po pięciu latach ukończył konserwatorium z wynikiem celującym i rozpoczął pracę jako pianista-ilustrator filmów niemych, a także jako akompaniator światowej sławy śpiewaka - Adama Didura. Współpracował też z włoskim dyrygentem Bernardino Rizzim.

Dobrze zapowiadającą się karierę artystyczną przerwała choroba płuc. W 1924 r. przyjechał po raz pierwszy do Zakopanego na dłużej, by tutaj leczyć klimatycznie początkowe stadia gruźlicy. Przez rok był organistą w kościele XX. Jezuitów Na Górce, potem został pierwszym ilustratorem muzycznym niemych filmów w zakopiańskim kinie „Sokół". Doraźnie grywali tam z nim także skrzypkowie Wiktor Walczyński i Zdzisław Pawlusiewicz.

W wolnym czasie i w miarę sił poznawał Zakopane, Podhale i Tatry. Wkrótce turystyka górska i narciarstwo stały się jego nową pasją. Niebawem miała do nich dojść jeszcze jedna - góralszczyzna.

Komponowaniem zajmował się od 1923 r. Początkowo były to utwory organowe i fortepianowe, a potem - opracowania chóralne. W Zakopanem zaprzyjaźnił się z Józefem Mistrzykiem, tutejszym organistą i twórcą chóru „Echo Tatrzańskie", dla którego komponował od 1925 r. drobne utwory wokalne, nie mające wszakże żadnego związku z muzyką ludową Podhala. Ta nie zafascynowała go od razu i trzeba było dopiero wyraźnego zamówienia ze strony prof. Józefa Bielawy, kierującego chórem zakopiańskiego gimnazjum, by w 1928 r. powstały pierwsze pieśni Jana Pasierba, stanowiące opracowanie nut góralskich.

W latach pobytu w Zakopanem Pasierb występował także wielokrotnie jako pianista i akompaniator, stale współpracujący z „Echem Tatrzańskim".

W1931 r. wyniki leczenia choroby płuc okazały się pozytywne i Jan Pasierb wyjechał do Warszawy, gdzie osiedlił się na stałe. Jako organista podjął pracę najpierw w kościele Jezuitów na Starym Mieście, potem w kościele Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, gdzie jego „zmiennikiem" był inny związany z Podhalem muzyk, a z czasem przyjaciel Pasierba - Jan Adam Maklakiewicz.

Zapewne za jego namową Jan Pasierb podjął studia w Państwowym Konserwatorium Muzycznym w Warszawie w klasie organów prof. Bronisława Rutkowskiego i w klasie kompozycji prof. Kazimierza Sikorskiego.

Po krótkim okresie nauki w konserwatorium został zaangażowany do Polskiego Radia jako kompozytor piosenek, akompaniator i kierownik „Czwórki Radiowej" i ta praca pochłonęła go całkowicie. Wkrótce przyjął pseudonim „Orland" i założył drugi kwartet śpiewający, który stał się szeroko znany pod nazwą „Chór Orlanda", w swoim czasie konkurujący ze słynnym „Chórem Dana". Członkami tego zespołu byli Zygmunt Piotrowski (I tenor), Mieczysław Subański (II tenor), Ryszard
Marrot (baryton), Aleksander Puchalski (bas) i Jan Orland - akompaniament i kierownictwo muzyczne.

Piosenki Orlanda rychło zyskały popularność: wykonywano je w radio, nagrały je na płyty firmy „Odeon" i „Syrena", śpiewała je w rewiach słynna gwiazda lat 30. - Lucyna Szczepańska.

W tych pracowitych latach Jan Pasierb-Orland grał też na czeleście w orkiestrze Polskiego Radia, pod dyrekcją Grzegorza Fitelberga.

Wojna zniszczyła jego dorobek twórczy, ale nie przerwała działalności artystycznej. Orland koncertował dla szpitali, brał też udział w konspiracyjnym życiu muzycznym okupowanej stolicy. Walczył w Powstaniu Warszawskim, organizował koncerty dla powstańców, a po upadku Powstania zdecydował się powrócić do Zakopanego. Tym razem - jak się okazało - na stałe. Zamieszkał z żoną i roczną córeczką w dwupokojowym mieszkaniu przy ul. Kasprusie i niebawem podjął pod Giewontem działalność artystyczną. Już 11 listopada 1944 r., jeszcze pod nadzorem
okupacyjnej władzy, zorganizował w sali „Morskiego Oka" koncert, z którego dochód artyści przekazali na pomoc dla licznych wtedy w Zakopanem uchodźców z Warszawy. W programie tego koncertu znalazła się muzyka polska, a jego wykonawcami byli Janina Tatarówna, Andrzej Bachleda-Curuś, Igor Mikulin oraz Józef Mistrzyk i Jan Pasierb-Orland.

Po zakończeniu wojny pracował jako pianista w kawiarni „Europejskiej", w latach 1955-61 - w „Watrze", a potem nieprzerwanie przez 30 lat w kawiarni „Orbis". Z tego okresu był najbardziej znany i popularny wśród bywalców Zakopanego, którzy niekiedy odwiedzali kawiarnię „Orbisu" specjalnie po to, by posłuchać jego gry lub porozmawiać z mistrzem, który chętnie takie kawiarniane przyjaźnie zawierał. Księga pamiątkowa, którą w „Orbisie" prowadził, zawiera mnóstwo autografów ludzi sztuki, utrzymujących z Orlandem zażyłe stosunki. Dziś po zakopiańskiej kawiarni "Orbis" zostało tylko wspomnienie i muzyka, bo w tym miejscu znajdują się teraz amerykańskie restauracje typu fast-food.

Po przyjeździe do Zakopanego nawiązał zerwane przez lata pobytu w Warszawie związki z muzyką góralską i kontynuował swój przedwojenny nurt twórczości, opracowując autentyczne melodie ludowe na chóry (a cappella, z fortepianem lub z orkiestrą), pisał także kompozycje oryginalne, do wierszy poetów góralskich: Stanisława Nędzy Kubińca, Adama Pacha, Stanisława Gąsienicy Byrcyna, Hanki Nowobilskiej, Anieli Gut-Stapińskiej i Andrzeja Skupnia Florka.

Ulubionym gatunkiem muzycznym Orlanda były pastorałki i, jak to nazywano, kolędziołki góralskie. Niektóre z nich zostały w latach 60. i 70. wydane przez PWM, a chóry poznańskie i krakowskie nagrywały je na płyty.

Nie zaniedbywał Jan Pasierb-Orland także i lekkiej muzy; a do tworzonej przez siebie muzyki tanecznej również wprowadzał elementy folkloru góralskiego (Na hali, Pod reglami, Baca) i obyczajowości wczasowo-zakopiańskiej (Kapryśne lato, Poraj, piosenki Zakochani w Zakopanem i Tak to bywa w Zakopanem do słów Zofii Haraschin i Kazimierza Winklera).

Wielką pasją Jana Pasierba-Orlanda była społeczna działalność kulturalna i organizatorska. Jeszcze w latach 20. wstąpił do Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, a po jego likwidacji był działaczem PTTK. W lutym 1945 r. został członkiem Tymczasowego Związku Zawodowego Pracowników Sztuki, w którym funkcję przewodniczącego komórki zakopiańskiej sprawował przez 25 lat. Do 1975 r. był przedstawicielem Stowarzyszenia Autorów ZAiKS oraz Związku Autorów i Kompozytorów Utworów Rozrywkowych na terenie Zakopanego, działał też w Towarzystwie Muzycznym w Krakowie. W 1957 r. był wiceprezesem Towarzystwa Miłośników Ludowej Kultury i Sztuki Góralskiej, a potem członkiem Związku Podhalan. W 1975 r. współorganizował zakopiańskie koło Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyki i działał w jego zarządzie. Był członkiem-założycielem Towarzystwa Muzycznego im. K. Szymanowskiego, a od 1976 r. - bliskim przyjacielem Muzeum „Atma" i współtwórcą jego biblioteki nutowej.

W 1948 r. był jednym z organizatorów działającego w Zakopanem chóru męskiego „Wierchy", z którym współpracował także jako akompaniator i twórca opracowań wykonywanych tam pieśni. 10 lat później współtworzył chór męski „Rysy", w którym był kierownikiem, dyrygentem i akompaniatorem. Tworzył także i prowadził krócej działające zespoły śpiewacze w rozmaitych zakopiańskich instytucjach, grywał w kościołach i na oficjalnych akademiach i przede wszystkim - był jedną z barwniejszych postaci Zakopanego w kilku epokach. Portretowali go m.in. Stanisław Ignacy Witkiewicz, Czesław Skawiński i Rudolf Krzyżak, doskonałe karykatury robili mu Julian Żebrowski, Sławomir Szpakowski, Antoni Wasilewski, pisywali o nim Stanisław Nędza Kubiniec, Stanisław Gąsienica-Byrcyn, Adam Pach, Tadeusz Staich, Zdzisław Gozdawa i Wacław Stępień.

Był odznaczony wieloma orderami, medalami regionalnymi i pamiątkowymi. W 1975 r. całe Zakopane uroczyście obchodziło jubileusz 50-lecia jego pracy artystycznej, a specjalny koncert z tej okazji odbył się w sali „Morskiego Oka".

Zmarł 5 sierpnia 1984 r. w Zakopanem i pochowany został przy dźwiękach góralskiej kapeli na Starym Cmentarzu przy ul. Kościeliskiej. Pośmiertną wystawę, poświęconą jego życiu i twórczości zorganizowało rok później Muzeum „Atma".

W pamięci zakopiańczyków i ich gości pozostał jako profesor Orland, zawsze elegancki i pełen charme'u, przyjmujący w kawiarni „Orbisu" swych ważnych gości z wielkiego świata, uśmiechnięty, dowcipny i zawsze młody.

Wacław Geiger Nie inaczej wspomina się w Zakopanem wieloletnią działalność drugiego osiadłego pod Giewontem kompozytora, dyrygenta, a nade wszystko - społecznego działacza muzycznego i pedagoga - Wacława Geigera. Urodził się on 25 czerwca 1907 r. w Krakowie i w muzykalnym domu rodzinnym rozpoczął naukę gry na fortepianie w wieku 5 lat, a w siódmym roku życia zainteresował się skrzypcami. Wybuch I wojny światowej rzucił go wraz z rodziną aż na Morawy, skąd w 1915 r. trafił do Zakopanego. Tutaj przebywał do 1918 r., ucząc się prywatnie gry na skrzypcach i fortepianie. W zasłużonej zakopiańskiej rodzinie Bachledów-Curusiów zetknął się wtedy po raz pierwszy z tradycją i muzyką góralską i w pierwszych, młodzieńczych próbach kompozytorskich próbował wykorzystać jej motywy.

Po wojnie rodzina osiadła w Jaworznie, a Wacław Geiger zaczął uczęszczać do gimnazjum w Chrzanowie, podejmując także naukę gry na organach, altówce i wiolonczeli. W 1924 r. znalazł się w Żyrardowie i tam zajęła się nim siostra ojca, Wilhelmina Geiger, uczennica wybitnego pedagoga - pianisty, Aleksandra Michałowskiego. Rok później powrócił do Krakowa, by przez resztę okresu międzywojennego być trwale związany z tym miastem. W 1925 r. podjął naukę w krakowskim Instytucie Muzycznym u Marii Naziemskiej na fortepianie, Ferdynanda Macalika na wiolonczeli, Zofii Bandrowskiej-Osmeckiej w klasie śpiewu i Bernardino Rizziego w dziedzinie teorii. Wkrótce jednak z powodu trudnych warunków materialnych musiał przerwać naukę i podjął pracę ilustratora muzycznego niemych filmów w Krakowie i okolicy. W 1927 r. zdał w Chrzanowie maturę w gimnazjum matematyczno-przyrodniczym i zapisał się na Wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po roku przerwał studia prawnicze i rozpoczął naukę w konserwatorium Towarzystwa Muzycznego w Krakowie, gdzie uczył się śpiewu solowego u Heleny Zboińskiej-Ruszkowskiej, dyrygenturę studiował u Zbigniewa Dymmka, a kompozycję u Bolesława Wallek-Walewskiego.

W 1933 r. ukończył szkołę uzyskując srebrny medal, poza śpiewem zaliczając przedmioty teoretyczne oraz grę na oboju i altówce. Po uzyskaniu dyplomu podjął pracę zawodową jako akompaniator w Zespole Instrumentów Dętych Towarzystwa Muzycznego, jako dyrygent w Teatrze Domu Żołnierza, a także jako kierownik muzyczny Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia" oraz zespołu „Lutnia Robotnicza".

Działał też w tym czasie w Stowarzyszeniu Młodych Muzyków, jego kompozycje często prezentowane były na koncertach w Krakowie, a on sam występował zarówno jako śpiewak - baryton (w Operze Krakowskiej), jak i jako pianista. W latach 30. współpracował stale z krakowską rozgłośnią Polskiego Radia jako autor audycji muzycznych, śpiewak, akompaniator i dyrygent zespołów, występujących w ogródku radiowym.

W 1938 r. został wiceprezesem Związku Zawodowego Muzyków. Okres okupacji spędził w Krakowie, działając w konspiracyjnym życiu muzycznym i biorąc udział w tajnym nauczaniu. Wtedy też na szerszą skalę zaczął wprowadzać tematykę podhalańską do swoich kompozycji, pisząc m.in. muzykę do gwarowych tekstów góralskiego poety Jana Mazura oraz Tadeusza Staicha, z którym nawiązał wówczas bliższą współpracę.

Po wojnie został pierwszym kierownikiem muzycznym rozgłośni Polskiego Radia w Krakowie, kierował także chórem Filharmonii Krakowskiej, a ponadto był dyrygentem w teatrze „Wesoła Gromadka". W 1948 r. rozpoczął tułaczkę po kraju: najpierw był dyrektorem i kierownikiem artystycznym orkiestry symfonicznej w Częstochowie (1948-50), potem kierownikiem muzycznym połączonych Teatrów Muzycznych w Łodzi (1950-52), wreszcie przeniósł się do Warszawy, gdzie dyrygował w Państwowej Operetce (1953-58) i pracował jako wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej (1958/59). Po krótkim okresie stabilizacji warszawskiej przeniósł się w 1959 r. do Białegostoku i tam do 1961 r. dyrygował w orkiestrze symfonicznej i pracował w trzech szkołach muzycznych. W latach 1961-63 był kierownikiem muzycznym Państwowej Operetki w Lublinie i wreszcie, mając dość takiego trybu życia, postanowił przenieść się na stałe do Zakopanego, z którym wiązało go tak wiele wspomnień z młodości.

Na Podhalu od razu związał się ze szkolnictwem muzycznym: był wicedyrektorem szkoły I stopnia w Nowym Targu, w zakopiańskiej Szkole Muzycznej zaś prowadził klasę śpiewu solowego, chór i orkiestrę szkolną. Będąc od lat międzywojennych działaczem Krakowskiego Towarzystwa Muzycznego z jego ramienia w 1972 r. założył Społeczne Ognisko Muzyczne w Zakopanem (z filią w Murzasichlu) i objął funkcję jego dyrektora.

W 1973 r. przeszedł na emeryturę, ale ze szkołą muzyczną nadal był związany, prowadząc tu klasę śpiewu solowego. Zajmował się również zespołami chóralnymi w kilku zakopiańskich szkołach średnich, współpracował - jako kompozytor, akompaniator i dyrygent z chórami męskimi „Wierchy" i „Rysy", a także był przez wiele lat (do 1979 r.) autorem oprawy muzycznej i akompaniatorem w kabarecie „Zaskroniec", gdzie co roku wystawiana była Szopka zakopiańska.

Jako znawca regionu i muzyki podhalańskiej był wielokrotnie jurorem Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich, współdziałał w organizacji zakopiańskiego koła SPAM, którego był prezesem, był też członkiem - założycielem i działaczem władz Towarzystwa Muzycznego im. K. Szymanowskiego. W młodszych latach sporo chodził po Tatrach, zajmował się też organizacją turystyki jako przewodniczący Koła Miejskiego PTTK w Zakopanem.

Pierwsze próby kompozycyjne podejmował w Zakopanem w wieku... 10 lat. Najpierw tworzył wyłącznie na fortepian, potem także na głos z fortepianem i na zespoły wokalne, co zresztą wkrótce zdominowało jego twórczość. W okresie studiów w krakowskim konserwatorium pisał dzieła kameralne (jako kompozycję dyplomową przedstawił w 1932 r. kwartet smyczkowy), a szczególnie dużo tego typu utworów stworzył w okresie okupacji. Pierwszy koncert kompozytorski, na którym jego dzieła przedstawiono obok utworów Jana Ekiera i Artura Malawskiego, odbył się staraniem Stowarzyszenia Młodych Muzyków w Krakowie w 1934 r. Zakopane zaś poznało dzieła Wacława Geigera w 1946 r. na koncercie kompozytorskim w sali „Morskiego Oka", gdzie m.in. wykonano Balladę zbójnicką na fortepian i oratorium Tatrami do słów Tadeusza Staicha. Potem z estrad zakopiańskich wielokrotnie płynęły tony skomponowanych przezeń pieśni, wykonywanych przeważnie przez tutejsze zespoły wokalne. Grywał także w kościołach pod Giewontem, a pisane przezeń kolędy i pastorałki, nagrywane przez Radio, zyskały sporą popularność. Dysponując świetnie wyszkolonym, nośnym głosem i doskonałą dykcją często sam śpiewał je na koncertach.

W okresie powojennym zamieszkał w Jaszczurówce, u wylotu Doliny Olczyskiej, skąd mimo słusznego wieku, systematycznie dojeżdżał do szkoły muzycznej, gdzie stale prowadził klasę śpiewu solowego.

Zmarł w Zakopanem 30 kwietnia 1988 r. i został pochowany na Pęksowym Brzyzku.

  ő Powrót do spisu treści   

Dalej ř