Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

© Copyright by Maciej Pinkwart

 

 

Nowinki 

 

15 stycznia 2015

 

 

Skoczność

 

No i doczekaliśmy, że oto minęła połowa stycznia, najzimniejszego miesiąca w polskim roku i mamy za oknem piękne słońce, plus cztery w południe i śniegu mnóstwo - ale głównie w okolicach Krokwi, gdzie za niedługo rozpoczynają się  kolejne zawody w skakaniu z przeszkodami. To znaczy, w tym roku przeszkód co niemiara mają nasi reprezentanci i pomału odzwyczajamy się od myślenia o sobie jako o potędze światowej. Tegoroczna mizeria sportów zimowych (przez szacunek dla kobiet nie będę rozwijał tego tematu w odniesieniu do biegów narciarskich) jakoś nie stanowi przeszkody dla kibiców, którzy wykupili podobno wszystkie bilety na konkursy i niewykluczone, że będą oklaskiwać wszystkich skoczków, jeśli tylko będę mieli choć jedną rękę wolną. Klaskanie jedną ręką Polacy mają opanowane do perfekcji.

Ja tymczasem piszę "Wariata", ze średnią szybkością 430 znaków na dobę, prowadząc cały czas żmudne poszukiwania informacji o Eugenii Dunin-Borkowskiej - jednej z ważniejszych przyjaciółek Witkacego, bliskiej znajomej Karola Szymanowskiego, ciekawej osobistości Zakopanego z lat przed I wojną światową i międzywojennych, pisarki, poetki... Niby sporo wiemy: była żoną malarza Władysława Dunin-Borkowskiego, który studiował w tej samej pracowni Józefa Mehoffera co Witkiewicz, poznali się ze Stanisławem Ignacym ok. 1908 r. chyba w Krakowie, namalował jej kilkanaście portretów, jej mąż zmarł w 1922 w Kościelisku na gruźlicę, przedtem walcząc w Legionach i w Wojsku Polskim w czasie wojny z ZSRR. Pisała w 1920 wspólnie z Witkacym sztukę Mister Price, czyli bzik tropikalny, chyba w 1923 r. wyszła za mąż za znanego zakopiańskiego adwokata Józefa Diehla, mieszkała w istniejącej do dziś willi "Jambur" przy ul. A. Struga 1, rozwiodła się w 1936, pozostała w "Jamburze", bo proponowała, że udostępni swój dom Szymanowskiemu, gdyby lekarze pozwolili mu wówczas na powrót do Zakopanego. Gdy zapadła decyzja o pozostaniu kompozytora we Francji i ostatecznym wyprowadzeniu się z "Atmy" - zabrała z willi przy Kasprusiach sporą część rzeczy Szymanowskiego do "Jamburu". Po latach, w 1976 jej siostrzenica doc. Barbara Korytowska przekazała Muzeum Narodowemu pozostałości tych zbiorów. Wtedy, oczywiście, nie interesowałem się specjalnie Eugenią Dunin-Borkowską. A dziś - nawet nie wiem jak się nazywała z domu, gdzie i kiedy się urodziła, gdzie i kiedy umarła, gdzie jest pochowana... Szukam i szukam - i na razie nic. Może ktoś coś wie? To poproszę...

Pogoda ładna też nie zachęca do pracy, choć wypadki i upadki znajomych z kolei nie zachęcają do spacerowania. No i tak ten czas przez palce przecieka.

 

 

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej