Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

© Copyright by Maciej Pinkwart

 

 

Nowinki 

 

8 stycznia 2015

 

 

Koniec świętowania! Do roboty! Wszystkie ręce na kołdrę!

 

Nie mogę narzekać, świętowałem w tym roku jak nigdy - ze trzy tygodnie tego się uzbierało. Świąt w sensie Bożego Narodzenia nie miałem w ogóle, bo choć na ulicach egipskich miast i w recepcjach hotelowych pojawiały się ozdobione choinki i napisy Merry Christmas, a mikołaje w czerwonych czapeczkach uganiały się nawet nad brzegami basenów kąpielowych - to jednak mimo wszystko nie to samo, tak samo jak wigilijne sushi to nie to samo co śledzik z cebulką... Pierwszy dzień świąt - plaża - lotnisko - (opóźniony o 4 godziny) samolot. Drugi dzień świąt - skutki poprzednich dwóch, mało przyjemne. Dzień poświąteczny - wyjazd do Rzeszowa, na urodziny Mamy Renatki, po drodze - po psa na kolonie. A potem już było jakby coraz gorzej. Sylwestrowe szaleństwo w postaci obserwacji zakopiańskich fajerwerków z Zębu nad Furmanową. No i powrót do pisania, a w międzyczasie telefony ze złymi wieściami.

Dopiero w nowym roku dotarła do mnie wiadomość o tym, że jeszcze w poprzednim pożegnaliśmy Andrzeja - przyjaciela z czasów studiów i kolegę z Teatru Wagant, z którym przez lata emigracji pozawarszawskiej (i jego, i mojej) kontakt miałem słaby, potem żaden. I tym bardziej żal. Wśród innych przyjaciół - choroby i wypadki. Roksanka miała wypadek w pościgu za zającem podobno, efekt - pęknięta miednica. Zakaz chodzenia przez dłuższy czas. W pogodzie zimowo: odwilż - wiatr - zawieje - mróz do minus 30 - znów odwilż. Na chodnikach lodowisko na przemian ze śniegową breją. Ogólnopolskiego roku Witkiewiczów nie uchwalił ani Sejm, ani Senat, będzie za to - jak zwykle - rok Jana Pawła II. I rok samorządu. Napisałem powieść Magdalena, której akcja toczy się w I wieku n.e. I co? I nic. Powinienem zmienić drugą część mojego Egiptu, ale brak mi motywacji. Wariata z Krupówek ścibolę po trochu, ale bez wiary w sensowność tego działania, tylko po to, żeby mieć porządek w papierach i kiedyś, w dającej się przewidzieć przyszłości, posprzątać na stole i w bibliotece. Coraz mniej sensu jest także w mojej działalności w szkole i w bieżącym pisaniu.

Ale dzień już coraz dłuższy i do wiosny coraz bliżej. Trzeba się zmobilizować... Temu może służyć spacer po ulicach kulturalnej stolicy Podhala - jak reklamuje się Nowy Targ. Oto trzy fotki dokumentujące tę przyjemność, wszystkie wykonane w samym centrum miasta:

 



Ławeczki przy parkingu koło centrum handlowego


Czy do pracy na ladzie przyjmuje się tylko ladacznice?


Kulturka w okolicach ośrodka kultury...

 

 

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej