Paweł Ryś

 

Wspomnienia człowieka szczęśliwego

 

Nie dożyłem wprawdzie setnych urodzin

Moje życie było jednak szczęśliwe

Gdyż szczęście umiałem znaleźć w rzeczach małych

 

Potrafiłem się cieszyć dosłownie wszystkim:

 

przyłączeniem mego kraju

do wielkiego mocarstwa

 

postępem w fizyce jądrowej

 

śpiewem słowika na

na szarej gałęzi stycznia

 

Już jako dziecko pojąłem

maksymę Sokratesa

i nie stawiałem głupich pytań

nie gapiłem się w czaszkę

nie przeciągałem ostrej liny argumentów

 

Nie organizowałem też żadnych

powstań

buntów

znajomość rachunku prawdopodobieństwa

 

Opowiadałem się za akceptacją

Opowiadałem się za tolerancją

Opowiadałem się za rozsądkiem

No bo

życie jest po prostu życie

Nie ma się co oszukiwać

Urojeń złotych myśli i snów jeść się nie da

Nie warto być bohaterem tragicznym

Im szybciej to zrozumiecie

tym szybciej będziecie szczęśliwi

 

Mnie to nawet śmierć nie zdołała zasmucić

O godzinie w której miała przyjść

dowiedziałem się w ostatniej chwili

 

ale jestem z tego zadowolony

przynajmniej nie unieszczęśliwiłem nikogo

wszystko skończyło się dobrze    

Łzy które płynęły też były łzami radości

 

Powrót do spisu treści 5

Dalej 4