Paweł Ryś

 

Koziołek o imieniu Judasz

 

Powiesił się Judasz nie nad przepaścią

ale na sznurze utkanym z przepaści

przeplatanym ludzkim włóknem

 

Wina cięższa niż ciężka decyzja

Świadomości często nie da się udźwignąć

Jej ciężar obrywa ręce sumienia

uginają się nogi życia

i kamyk wgryza się w sen

 

Lekki trzepot konsekwencji i,

i nogi już wiszą wyprostowane

ręce elegancko opadnięte

i głowa słusznie wpatrzona w dół

Przewracają się w niej

resztki snów

i strzępki

już

milczącego sumienia

 

Winny winny winny

bez odwołania

legenda skazana na

gnicie w lochach

wiecznej pamięci

wina skazana na historię

imię skazane na symbol

powtarzane w kaleczących chórach przekleństw

bez ostrza argumentu

Wina za najsłynniejszą śmierć

imię zamiast imion

 

(oto ofiara za ofiarę)

 Ludzkość z ulgą

zgarnia spleśniały pot z czoła

Głośno odetchnęły głosy wewnętrzne

lekkie bez żadnych obciążających wyrzutów

Za plecami faktów świat zmywa z rąk

tłustą odpowiedzialność

i nagle cud

woda w misie zamienia się w krew

 

Powrót do spisu treści 5

Dalej 4