Renata Piżanowska-Zarytkiewicz
Kiedy potłukły się moje okulary
wypił trzy hausty zimnego browaru
brudnym palcem objechał wzdłuż krawędzi kufla
mętnie spojrzał na rozesłane łóżko
i krzywym szpalerem zębów
zepsuł mi popołudniówkę
zaszczycił kanapę swoją obecnością
następnie trzy razy podrapał się po gębie
po czym klepnął mnie w tyłek
jak kelnerkę z baru naprzeciwko
i wtedy potłukły się moje okulary…