Renata Piżanowska-Zarytkiewicz
Jak tumany kurzu…
jak tumany kurzu
unoszą się słowa nad chodnikiem
omiecionym wiatrem zabłąkanym z innej ulicy
jak bezpańskie psy
wyjące do księżyca w trwodze
by jutro nie poznały rakarza
jak motyle na swych skrzydłach
niosące znaczenia wyrazów
które umrą gdy skrzydła zostaną dotknięte
stracone w drodze rozmowy
gdy krok był za szybki
a cel podróży – za daleki
perpetuum mobile zaginionych słów