Dorota Miśkowicz

 

* * *

 

Kolejny bogaty w regres

antecedens fabryki ,,dni minionych”

otwieranej zbyt często

dobrze wiesz – deliberacja i postanowienia nie wystarczą

nie jest też żadną gnozą, że przegrywasz

równie dobrze mógłbyś położyć się w trumnie i –

ku satysfakcji uczonych -

stwierdzić że pomaga

idea psa z bruku

podążającego w stronę domniemanego światła.

Potem znowu pomyślisz

bo to przychodzi łatwiej

że Bóg o tobie zapomniał

że wsadził twoje zdjęcie w

cholera wie jaką książkę

Erystykę z sumieniem również

opanowałeś do perfekcji

jak jego nagi strukturalizm –

dalej milczy

 

Godzina czynnego woluntaryzmu

więcej warta

aniżeli cała dotychczasowa

zmyślona vis vitalis

 

Być może TERAZ to nic nie da,

ale nigdy nie będziesz starszy niż Mary,

by ją naśladować

zatem powtórz

„nigdy, nigdy mnie nie złapiecie”

powtarzaj każdego ranka

nie, nie przesypiaj się z tym

sen jest nudny

i pewniejsze że zaśniesz, aniżeli

dogłębnie zinterpretujesz.

I nie analizuj.

Powtórz.

Teraz idź i im pokaż.

Krok w kierunku nieskończoności

choćby w chmurach i spartaczony

nigdy nie równa się zeru

upadek wprawdzie boli

ale wstań

pamiętaj –

serce w gipsie nie służy podróży

krętej wyboistej fałszywej

odwaga ma pierwszeństwo

 

Nie jadaj wypłowiałych

kaloryferów z chleba i kości

jedzenie śmiertelnym statystom nieodłączne

nie komponuje się jakkolwiek z twoim menu.

wiem – mimo wszystko pragniesz poznać

smak swojego raju

smak zwycięstwa i smak ryzyka

smak wolności i smak przygody

smak zemsty jest dla Boga

więc pieprz, pieprz z góry na dół

pieprzone odbicie zakazanego owocu -

no i oczywiście dla idiotów

z przerośniętym ego i kiczowatym spojrzeniem

pieprz ich lub

jeśli nie szkoda ci życia – pomóż

poza drwiną niczego nie gwarantuję

 

Łatwopalne ambicje niech utracą blask

feniks będzie inny

wykona to co zaplanuje

albo kolejny raz spali się obiecująco

 

Twe myśli niech nie podniecają się

stenograficznym preliminarzem życia

to przesłoni im konieczność natychmiastowego czynu

zobaczysz –

niebawem twój los amatora działania

zostanie przypieczętowany apogeum duchowej kariery

spostponowane przez tych  „z elity”

pamiętaj  - to oni będą kiedyś spostponowani

w tym gwarze jest też

pokaźna kolekcja, trofea

sensownych bezsensownych

uśmiechów do każdego grobu nieznanego żołnierza

wtedy zrozumiesz że galaktyka jest dużo większa

i nie przydepczesz jej podwójną dawką prozaców

nie odstawiaj też na jutro ani obowiązków ani marzeń

nie przeczę – to banał

ale to banały rządzą,

banalni twierdzą że „łże elita”

i to banały są w Dekalogu

 

A jutro...

może nie zdążyć

Powrót do spisu treści 5

Dalej 4