Krzysztof Kokot
Bilet do...
nasyp
bez szyn, porośnięty bujnym chwastem,
kreśli łuk prowadzący do nikąd
semafor
zastygł z opuszczonym ramieniem,
zatrzymał czas i szczątki nadziei
stacyjka
pamiętająca cesarza pusta
patrzy ślepo bezszkłymi oknami
peron
omieciony jesiennym wietrzykiem,
gotowy przyjąć spóźnionych gości
stary
zawiadowca wsparty na lizaku
czeka na swą ostatnią odprawę
bilet
na życie opłacony już dawno
prolongowano, na jak długi czas?