Maciej Pinkwart
Zakopiańskim szlakiem Karola Szymanowskiego

przewodnik

Pamięci mojej Mamy

Przedmowa do trzeciego wydania

Pierwsze wydanie tej książki, napisanej w 1980 r., ukazało się drukiem w 1982 r., następne - w sześć lat późnej, obydwa w wydawnictwie PTTK "Kraj". Dedykacja wówczas brzmiała: Mojej Mamie poświęcam. Dziś w 20 lat od rozpoczęcia tego dzieła, wydawnictwo się zmienia, a dedykacja musiała zostać przekształcona, za sprawą nieubłaganego czasu przeszłego dokonanego...
Muzeum Karola Szymanowskiego w willi "Atma" w Zakopanem na trwałe wrosło w pejzaż kulturowy Zakopanego, Polski i świata. Dla stale rosnącej rzeszy miłośników muzyki Karola Szymanowskiego jest nadal miejscem, gdzie najpełniej manifestuje się kult wielkiego kompozytora. Służy temu bardzo dobrze funkcjonujące Towarzystwo Muzyczne im. K.Szymanowskiego, które w gronie kilkudziesięciu osób założyliśmy w tym właśnie celu w 1977 roku, kilkanaście miesięcy po otwarciu muzeum w "Atmie". Jest "Atma" także miejscem, gdzie od przeszło ćwierćwiecza ogniskuje się życie muzyczne Zakopanego, gdzie mimo licznych kłopotów finansowych i ogólnej mizerii kulturowej nadal odbywają się koncerty i odczyty, gdzie powstają projekty festiwali zakopiańskich i imprez ogólnopolskich. Ba! o potrzebie stwarzania zakopiańskiej publiczności okazji do słuchania dobrej muzyki świadczy i to, że na szczupłym zakopiańskim "rynku kulturowym" pojawiła się nawet konkurencja - założona pod egidą władz samorządowych "Zakopiańska Akademia Sztuki". Powstała jako formacja, organizująca kursy muzyczne dla przyjezdnych głównie muzyków, dziś zajmuje się także zapraszaniem do Zakopanego wielkich gwiazd muzyki poważnej, co znacznie wzbogaca tutejsze życie muzyczne. Od 1996 r. działa także ogólnopolskie Towarzystwo Edukacji Artystycznej, propagujące kreatywność artystyczną, głównie wśród młodzieży, ale także organizujące koncerty i konkursy muzyczne. Życie kulturalne Zakopanego i stref dalekich od stolicy Tatr znacznie wzbogaciła utworzona w 1992 r. pierwsza w Europie Państwowa Ogólnokształcąca Szkoła Artystyczna, w której dzieci od 7 do 15 lat uczą się muzyki, plastyki, teatru, mają warsztaty literackie i dziennikarskie, taneczne i baletowe, oprócz tego realizują normalny program ogólnokształcący, a ponadto uczą się obsługi komputerów, języków obcych i wiedzy o regionie.
Przez sale ekspozycyjnej w "Atmie" nadal przechodzi średnio kilkadziesiąt osób dziennie, nieodmiennie zachwycających się urokiem kameralnego wnętrza muzeum, zapoznających się z informacjami o życiu i twórczości Karola Szymanowskiego, wzruszających się na progu pracowni kompozytorskiej, interesujących się szczególnie związkami twórcy "Harnasiów" z Zakopanem i góralszczyzną.
"Minęli się" już wszyscy, którzy osobiście znali się bliżej z Karolem Szymanowskim, nie tylko zresztą w Zakopanem. Pożegnaliśmy kilka lat temu naszą "gaździnę" - wspaniałą Zofię Walczakową, której życzliwa pamięć o dawnym lokatorze jej domu pozwoliła na wykupienie "Atmy" na korzystnych warunkach. Nie ma już od lat Wojciecha Wawrytki i Józefa Krzeptowskiego, których wspaniały taniec inspirował Szymanowskiego do napisania "Harnasiów". Odszedł Józef Bachleda-Gróbarz, ulubiony fiakier kompozytora. Pożegnaliśmy jego przyjaciół, goszczonych przezeń w Zakopanem, także w "Atmie": wielkiego pisarza Jarosława Iwaszkiewicza, kompozytorów Piotra Perkowskiego i Zygmunta Mycielskiego, wielkie skrzypaczki, grywające z Szymanowskim - Eugenię Umińską i Irenę Dubiską. Nie ma już Artura Rubinsteina, genialnego pianisty, którego sztuka wyniosła większość panaKarolowych dzieł fortepianowych na światowe estrady, który nie zdążył odwiedzić muzeum. Pożegnaliśmy Sergiusza Lifara, świetnego "paryskiego "Harnasia", który był największą gwiazdą ceremonii otwarcia "Atmy". Nagle i niespodziewanie odeszła Krystyna Dąbrowska - ukochana "Kicia", siostrzenica Szymanowskiego. W ostatnim dniu 1999 roku zmarł Jerzy Waldorff - niezapomniany bojownik o "Atmę", przewodniczący Komitetu Akcji "Atma", któremu zawdzięczamy tak wiele.
Po latach wydaje się, że pewien aspekt dzieła Szymanowskiego przeżywa swoisty renesans - jego fascynacje muzyczną góralszczyzną. Choć Harnasie nie były pierwszym dziełem, czerpiącym natchnienie i inspirację z folkloru podhalańskiego, to jednak były dziełem najwspanialszym, najbardziej widowiskowym, z którego sławą zresztą dotąd równać się może tylko jeden utwór: Krzesany Wojciecha Kilara. Ale Harnasie to i wspaniała muzyka, i śpiew, i taniec, i fabuła wywodząca się z najtrwalszego mitu w kulturze ludowej Polski - mitu zbójnickiego. Dziś muzyka góralska, często w symbiozie z innymi gatunkami, czasem "tylko" jako inspiracja gości na codzień na estradach i płytach. Tendencja ta, niewątpliwie - zgodnie z intencjami Karola Szymanowskiego - tchnęła ożywczego ducha w anemiczną polską muzykę i choć nie zdominowała jej całkowicie (i bardzo dobrze!) to jednak wspaniale rozwija się nadal.
Transformacja ustrojowa, jak dokonuje się w Polsce od 1989 r., odsunęła, jak się wydaje, sprawy kultury na nieco dalszy plan. W pogoni za dobrami materialnymi, często o wręcz podstawowym dla egzystencji charakterze, łatwo stracić z oczu sprawy może mniej bezpośrednio wpływające na byt człowieka, ale przecież stanowiące o jego człowieczeństwie - sprawy kultury. Dla egzystencji narodu twórczość artystyczna jest przecież filarem, bez którego wszystkie dobra materialne utoną w powodzi bylejakości. Postacie tej miary co Karol Szymanowski nie rodzą się co dzień. Musimy więc o nich wiedzieć, pamiętać, co im zawdzięczamy i w miarę naszych możliwości - próbować dążyć w kierunkach, przez nie wskazanych.
Ani się obejrzeliśmy, jak Muzeum Karola Szymanowskiego w willi "Atma" pokryło się szlachetną patyną ćwierćwiecza. Dzieci, które do "Atmy" przywożono w wózeczkach, dziś same już odwiedzają nas z własnymi pociechami. 25-lecie Muzeum stwarza dobrą okazję do wznowienia niniejszej publikacji.
Stąd wspólnie z wydawcą niniejszej edycji uznaliśmy, że przydatne jest przypomnieć Czytelnikom, przede wszystkim melomanom i miłośnikom Tatr i góralszczyzny - jak to wszystko się zaczęło, jakimi szlakami podążał Karol Szymanowski po Zakopanem.

Zakopane - Frydman, 2000 r.

Maciej Pinkwart

őPowrót do spisu treści

Dalej ř