Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!
© Copyright by Maciej Pinkwart
29 sierpnia 2013
Dożynki za pasem
Przewodniczący
Związku Zawodowego "Solidarność" (podobieństwo nazwy z tą
"Solidarnością", która obaliła komunizm - zupełnie przypadkowe!)
zapowiedział na wrzesień tak wielkie demonstracje w Warszawie, że
upadnie od niech nie tylko pani prezydent HGW, ale i cały rząd Tuska, a
może nawet Pałac Kultury. Dla wzmocnienia efektu podobny event
zapowiedziało PiS, już nie zapamiętałem z jakiego powodu, ale z tym
samym celem. Ojciec Dyrektor, który niedawno dostał koncesję na coś,
czego jeszcze nie miał (a wydaje się wprost niemożliwe żeby jeszcze
czegoś nie miał!) będzie ze swoją Rodziną protestował przeciwko temu, że
dostał tak późno, a w ogóle, jak rząd mówi, że dostał, to znaczy, że nie
dostał. Jarosław Gowin wybrał wybory w Platformie, przegrywając tylko z
Tuskiem, co się nie liczy, bo jak Tusk upadnie wraz z rządem i Pałacem
Kultury, to Gowin na tych ruinach będzie wyglądał jeszcze lepiej, niż to
codziennie mówi mu jego lustereczko. Poseł Godson wypiął się na
Platformę i nie jest już jej członkiem, co można zinterpretować jako
rasizm; być może u prezydenta Komorowskiego będzie w tej sprawie
interweniował prezydent Obama. Janusz Palikot zapowiedział usunięcie z
nazwy "Ruchu Palikota" swojego nazwiska i niewykluczone że po tym
posunięciu pozostanie mu tylko zapisać się do klubu fanów "Ruchu
Chorzów", ewentualnie objęcie posady w kiosku "Ruchu".
Formacja Aleksandra Kwaśniewskiego "Europa Plus" ma zamiar stać się
odrębną partią polityczną, być może pod patronatem pewnej telefonii
komórkowej. Zapewne z tej okazji odbędzie się bankiet, po którym media
znów będą miały o czym mówić. Ryszard Czarnecki, obecnie reprezentujący
klub sportowy PiS w Brukseli, przedtem grający w kilku innych drużynach
politycznych (ostatni transfer z Samoobrony, czego Andrzej Lepper nie
przeżył) zapowiedział, że w najbliższych wyborach partia, w której
przebywa aktualnie, zdobędzie ponad 50 % głosów i przejmie władzę
absolutną, ale nie należy liczyć na to, że zaraz potem powstanie Polska
od morza do morza, choć może na pewne zmiany geograficzne można
będzie liczyć. Ciekawe, ciekawe... Odzyskamy Lwów i Wilno? Czy może
tylko Puszczę Białowieską? A może stracimy Śląsk? Czy też ewentualnie
zażądamy korytarza do zaprzyjaźnionej z PiS-em Gruzji?
Za granicą jeszcze ciekawiej. Ameryka chce uderzyć na Syrię, której władze walczą z opozycją islamską, ale tak, żeby władzom tym dać po łapie, a nie po głowie, żeby broń Boże prezydent Asad nie wyleciał ze stanowiska. No bo jak ten niedemokratyczny tyran upadnie, to do władzy nikt nie dojdzie, jako że walcząca z Asadem opozycja jest podzielona na dziesiątki ugrupowań, z których każde ma w ręku kałacha i Koran, niektóre wspiera Bractwo Muzułmańskie, niektóre Al-Kaida - sami przyjaciele, ale tacy którzy nienawidzą USA i Europy - no chyba, że im dadzą broń do ręki. To zanim tej ręki nie odstrzelą, to będą się łasić. Ot, kwadratura koła.
W Egipcie Mubarak wyszedł na wolność, generał Sisi wyniesiony przez Mursiego do władzy nad wojskiem zapudłował Mursiego i w imię Allacha bierze za mordę islamistów, ale i wszelkich rozrabiaczy, działając tak, jak to na Bliskim Wschodzie jest we zwyczaju: topiąc przeciwników w morzu krwi. Po wprowadzeniu stanu wyjątkowego jest spokojniej. Najlepsze są dobrze sprawdzone metody: za Mubaraka stan wyjątkowy obowiązywał przez 30 lat.
Rosja kłóci się z Białorusią, Ukraina przeciwstawia sie Rosji. Kogo poprze przyszły premier? Prorosyjskiego Janukowycza, który jest koniunkturalnie antyrosyjski, ale i antydemokratyczny: Prorosyjskiego Łukaszenkę, który gadał za głupio i Moskwa mu dała po łapach? Wiem, wiem - Saakaszwilego, którego dni na stanowisku prezydenta Gruzji są policzone i już niebawem dożynki na nim przeprowadzi opozycja. Ja go bardzo popieram, bo tak naprawdę, to się nazywa: მიხეილ სააკაშვილი. Jak kogoś o takim nazwisku można nie lubić!
Przypomina się stare przekleństwo - obyś żył w ciekawych czasach!
*
Miałem
w niedzielę, 25 września, sympatyczne spotkanie w galerii "Batko" w
Ochojnie, przy ul. Podhalańskiej. Inicjatorem była Magda
Węgrzynowicz-Plichta, prezeska krakowskiego oddziału Związku Literatów
Polskich, a realizatorem - Renata. Galeria państwa Batków mieści się w
dawnym wiejskim domu liczącym pewno z 200 lat i prezentuje dzieła sztuki
rozmaitych autorów, organizuje też koncerty i wieczory autorskie. Otacza
ją przepiękny ogród w stylu angielskim, z mnóstwem kwiatów, drzew
owocowych, dębów i brzóz, z maliniakiem, jeżynami i winoroślą.
Gospodarze przemili, w przerwie mojego spotkania podawali - podobno
znakomite! - wino oraz chleb, pieczony własnoręcznie przez gospodarza.
Kolejne spotkania autorskie mam mieć 3 września w GOK-u w Białym Dunajcu i 13 września w zakopiańskiej "Astorii", oba o 18-tej. Wstęp wolny, liczba wolnych miejsc nieograniczona...
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |