Wszystkie zawarte tu teksty mogą być wykorzystywane jedynie za zgodą właściciela strony!

 

 © Copyright by Maciej Pinkwart

 

Nowinki 

 

23 marca 2013

 

I po balu, panno Lalu...

 

Serdecznie dziękuję wszystkim, dzięki którym udało się zrealizować tegoroczną Wielką Galę Poezji: przede wszystkim autorom tekstów, jurorom na czele z Michałem Jagiełłą oraz patronom i sponsorom: Bernadettcie Weltschek, przewodniczącej Rady Rodziców POSA, burmistrzowi Januszowi Majchrowi, staroście Andrzejowi Gąsienicy-Makowskiemu, Mirosławie Lubowicz, prezesowi Towarzystwa Edukacji Artystycznej, księdzu proboszczowi Bogusławowi Filipiakowi oraz dyrektorowi TPN, Pawłowi Skawińskiemu. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim, którzy wraz ze mną przeprowadzili spektakl Gali: aktorom Kasi Pietrzyk i Krzysztofowi Najborowi, muzykom Sabinie Zwijacz-Kozicy i Michałowi Paluchowi, realizatorowi części multimedialnej Tomaszowi Paluchowi oraz twórcom części plastycznej Gali - Renacie i Andrzejowi Mrowcom. I panu Staszkowi Piekarczykowi. Jeszcze raz dziękuję.

 

A teraz nieoficjalnie: Gala, mimo wszystko, się odbyła i nawet odniosła coś w rodzaju sukcesiku, w sumie cieszę się, że ja zorganizowałem, choć moje zastrzeżenia były słuszne i nie wiem teraz, czy dobrze zrobiłem. Jednak zapewne młodzi autorzy byli zadowoleni (przynajmniej ci, co weszli do etapu finałowego), kilka osób nawet mi podziękowało, a od Rady Rodziców dostałem piękne kwiaty: takie miłe gesty wcześniej się nie zdarzały. Ale sądzę, że to by było wszystko, jeśli chodzi o działalność organizacyjną przy Gali, przynajmniej w obecnej sytuacji. Najbardziej mnie cieszy jednak to, że mam to już za sobą. Muszę kiedyś opublikować zestawienie wszystkich czynności, które trzeba przed Galą wykonać, ale to i tak nie pokaże tych nerwów, związanych z tym, że nie wszystko ode mnie zależy, a to co nie zależy, a jest potrzebne, niezbędne, lub tylko pomocne - często jest z głupoty, nieodpowiedzialności, czy chęci sabotażu zawalane. Tym razem udało się wyprzedzić wpadki o pół kroku. Także dzięki pomocy dobrych ludzi, których przecież też nie brakuje.

Gala była niby w drugim dniu wiosny, ale przed wytarganiem do samochodu kilkunastu pak i paczek z rozmaitymi potrzebnymi do imprezy rzeczami, musiałem prawie pół godziny odśnieżać samochód. Dziś już od rana piękne słońce, ale zapowiada się w nocy solidny mróz i podobno ma tak trzymać jeszcze z tydzień. A więc zapowiada się nam White Easter.

A propos - atmosfery świątecznej nie ma ani trochę, może i dobrze, że świąteczny króliczek przegrywa z Mikołajem. Ale ja zupełnie o świętach nie myślę, ani nie planuję jakiegokolwiek działania w tym zakresie: żadnych szaleństw konsumpcyjnych, gotowania, pieczenia czy szatkowania jajeczek. Nie widzę powodu się domęczać świątecznie po to, żeby potem po świętach odpoczywać, co się i tak nie uda.

Zdjęć z Gali na razie nie ma: kilka osób robiło, ale nie wiem, czy się udały.

 

 

Poprzedni zapis

Powrót do strony głównej