Publikacje Macieja Pinkwarta

 

A więc po 50 tysiącach nakładu (nie pamiętam, czy nie było jeszcze jednego dodruku, coś mi się kojarzy ogólna liczba 75 tysięcy...) wkrótce nie zostało ani śladu, a niebieski pinkwart stał się wkrótce i lekturą obowiązkową, i poszukiwanym białym krukiem. Wydawałoby się, że nic tylko śmigać następne dodruki - a tu nic z tego. I o nowe wydanie trzeba było zabiegać sześć lat. Tekst został poprawiony i rozszerzony, choć ogólny układ: Krupówki - kręgosłup miasta -  jako trasa pierwsza, potem wychodzące z Krupówek i do nich wracające pętelki pozostał bez zmian. Ostatnia - dziesiąta trasa - była przedłużeniem Krupówek do Kuźnic i dalej, w stronę Tatr. Na początku - ważny wstęp kulturowo-historyczny, na końcu - opis kościołów, muzeów i galerii.

No ale było kilka zasadniczych różnic: całkowicie chybiony pomysł na okładkę (choć niektórzy mówili, że oto w widoczny sposób zostałem wpisany w Giewont; niestety - właśnie w niewidoczny sposób...) oraz dość zasadnicza różnica w nakładzie: na wszelki wypadek go nie opublikowano, ale pamiętam, że wyniósł... 3.000 egzemplarzy. W dwóch rzutach...

 14,5 cm  x  20,5 cm, 400 stron, okładka kartonowa lakierowana, ilustracje i druk - w sepii, Wydawnictwo PTTK "Kraj", Warszawa 1994.

Tableau

Dalej....