Maciej Pinkwart

 

Potem

 

Jeśli jest jakieś potem

co może dać nadzieję

to na pewno nie kontynuacja

nie piątek po czwartku

nie pojutrze po wczoraj

nawet nie wiosna po zimie

i nawet nie dobro po złu

bo przecież

tam

to zupełnie

nie tutaj

 

 Jeśli jest jakiś ktoś

kogo spotkamy tam,

o którym nie wiemy czy jest

to na pewno nie będzie to

główny księgowy

podliczający miliony bilansów

bo nie ma wspólnych wartości

wspólnych miar i walut

dobra i zła

szczęścia i nieszczęścia

mnogości i samotności

i nikt nie policzy naszych grzechów

kalkulatorem sprawiedliwej dobroci

 

I raczej nie uda się po prostu

przejść do lepiej umeblowanego

pokoju z telewizorem

pokazującym spoty reklamowe

Biura Turystycznego „Wieczność”

z którego tylnim wyjściem

powrócimy tu w postaci

Billa Gatesa

albo jego wyleniałego kota

w zależności od wyroku sędziego

przekupywanego dobrymi uczynkami

bo jednak nie można wykluczyć

że kanałem rozpaczy

spłyniemy do rzeki zapomnienia

 

Nie będzie sądów doraźnych

nad błądzącymi jednostkami

ani odpowiedzialności zbiorowej

na sądzie ostatecznym

bo nie da się zważyć ciężaru win

bogów wobec ludzi

ludzi wobec siebie

siebie wobec gasnących księżyców

wiary, nadziei i miłości

bo wszystkie orzeczenia

byłyby z zawieszeniem na wieczność

i egzekucją w nieskończoności

 

Co więc robić z obliczeniami

gdy w równaniach

tak mało wiadomych?

Nie obliczać.

Iść dalej nie myśląc o końcu drogi.

Niewiadome rozwiążą się same

a w przypadku błędu w obliczeniach

nigdy się o nim nie dowiemy

tak jak księżyc nie schowa się 

w chmurach

a jedynie będzie przez nie

przesłaniany -

prawda będzie istnieć mimo braku wiedzy

 

 

 

Powrót do spisu treści 5

Dalej 4