Krzysztof Kokot
Płatkami mokrego śniegu pachniesz miła,
Przychodząc zimowa porą, niesiesz ciszę,
Tajemnic szkatułę, która uwodziła,
Zagadką niezwykłą, bladych twarzy mniszek.
Białości karrary nagie światło zbliża,
Namiętność różowi piękne lico twoje,
Pieszczota miłosna wargi koral zwilża,
Zegary odeszły, śnimy tylko dwoje.