Krzysztof Kokot
Idziesz przez życie
zostawiasz ślady
zmywane falami zapomnienia
obróć się, a usłyszysz
bezkarny chichot żywota
kontentego twą bezradnością
spójrz – przed tobą,
horyzont przeznaczenia
grzęźnie w mozole codzienności
nad głowa padlinożercy
dopiero wyżej, błękit nieba,
szukasz pomocy, gdzie ona?
l i n a r a t u n k o w a
nie licz na cud, anioł stróż drzemie,
jeszcze kilka kroków,
spazmów bezładnych
potem duszę zawieje piach
bezbrzeżnej obojętności
a morze...
a może się mylę?