Maciej Pinkwart

Trio na białym tle

Tuż przed otwarciem sezonu zimowego zakopiański Teatr Witkacego zafundował sobie i nam pyszny mikołajkowy prezent - znakomitą sztukę pod tytułem... Sztuka. 6 grudnia bowiem na scenie Atanazego Bazakbala odbyła się premiera tego właśnie spektaklu, autorstwa znanej francuskiej pisarki Yasminy Rezy.

Zaczyna się, jak to u Witkacego, od ciemności i mocnych akcentów muzycznych, skomponowanych przez Jerzego Chruścińskiego. A potem wchodzimy w świat trzech przyjaciół, Paryżan, których przyjaźń zostaje wystawiona na ciężką próbę, bo mają nie jednakowy stosunek do sztuki współczesnej. To, rzecz jasna, tylko maska, pod którą kryje się wiele interesujących refleksji o przyjaźni w ogóle, o tolerancji i jej braku, o prawdziwych i pozornych konfliktach, wywołanych różnicami temperamentów, zainteresowań i wykształcenia bohaterów.

Sztuka w Teatrze Witkacego to świetny koncert na trzech aktorów - trzech znakomitych aktorów. Już w pierwszej części spektaklu publiczność bije brawo po kilkuminutowej scenie, w czasie której Serge i Marc, czyli Krzysztof Najbor i Krzysztof Łakomik bez jednego słowa oglądają ekscentryczny obraz, właśnie kupiony za astronomiczną sumę przez Serge'a. Ten duet aktorski, znany już zresztą z wielu wcześniejszych realizacji - jako że obaj są filarami zakopiańskiej sceny od początku, czyli od prawie 13 lat - daje koncert gry przez niemal cały spektakl. Partneruje im młody, grający zaledwie od roku w Zakopanem Maciej Stępniak, obsadzony znakomicie w roli najmłodszego z przyjaciół, Yvana, który usiłuje mediować w narastającym konflikcie wobec nowoczesnej sztuki i wzajemnych relacji między starszymi kolegami, na czym się zresztą nie zna i albo przyznaje rację ostatniemu rozmówcy, albo uspokaja kłócących się, w efekcie naturalnie ściągając z obu stron gromy na swoją głowę. Kapitalny monolog gnębionego w dodatku przez własną rodzinę i rodzinę narzeczonej Yvana jest wykonany tak rewelacyjnie, że publiczność po jego zakończeniu długo bije brawo, powodując przerwę w spektaklu.

Czwartym bohaterem "sztuki" jest obraz - biały obraz, z białymi paskami na białym tle. Ale to przecież nie kontrowersyjne dzieło cenionego malarza Andriosa, stanowi główny przedmiot sporu. Tekst sztuki, rewelacyjnie przełożony z francuskiego przez (obecną na premierze) Barbarę Grzegorzewską, to prawdziwa perełka literacka, tak kontrastująca z siermiężnym lub wulgarnym słownictwem, jakie nas otacza i jakie, niestety, zakradło się również do literatury. Owszem, i tu nie brak kilku wulgaryzmów, ale użytych celowo i zabawnie, niejako dla podkreślenia napięcia, lub jego rozładowania. "Sztuka" jest wspaniałą komedią, ale to komedia po której zostaje nie tylko śmiech.

37-letnia Yasmina Reza, paryżanka o olśniewającej urodzie, o wielkich migdałowych oczach, z burzą czarnych włosów nad czołem, jest w tej chwili jedną z najwyżej cenionych autorek dramatycznych na świecie, a Sztuka - jedną z najmodniejszych komedii. Napisana w 1994 r., miała swoją prapremierę w Comčdie des Champs Elysées, a teraz jest grana we Francji, Anglii, Niemczech, Szwajcarii, Norwegii, Włoszech, Rosji, Argentynie i w Polsce, w Krakowie i Zakopanem. Niebawem zobaczą ją widzowie warszawskiej "Rampy". W tym roku Sztuka otrzymała prestiżową nagrodę dla najlepszej komedii granej na wyspach brytyjskich, przyznaną przez Teatr Laurence'a Oliviera. Yasmina Reza miała podobno przyjechać na zakopiańską premierę - niestety, zabrakło środków na zafundowanie jej tej podróży.

Scenografię - oszczędną ale wyrazistą - zaprojektował Marek Mikulski. Reżyserował Sztukę Piotr Dąbrowski, który sprawił sobie przy okazji taki właśnie prezent na 40-te urodziny. Stąd bankiet popremierowy był szczególnie uroczysty. Na premierze był nadkomplet widzów, sporo osób z zakopiańskiej elity artystycznej, a nawet - burmistrz Zakopanego Adam Bachleda Curuś, którego obecność w teatrze została w środowisku kulturalnym miasta pod Giewontem odnotowana jako ewenement. Oby oznaczało to przejaw nowego, lepszego stosunku władz Zakopanego do kultury w ogóle, a Teatru Witkacego w szczególności.

7 grudnia 1997 r.

Powrót do pierwszej strony Teatru