Maciej Pinkwart

Dni Muzyki Karola Szymanowskiego - Zakopane 2014

 

Pieśń nad wykopkami

 

WykopkiNa kolejne koncerty wypadło nam przenieść się do gościnnej od lat dla muzyki galerii rzeźbiarskiej Ryszarda Orskiego, co okazało się zadaniem trudnym i postawiło przed melomanami sporą przeszkodę, w postaci konieczności pokonania głębokich wykopów, brnięcia przez błoto i narażania się na skręcenie nogi lub co najmniej utytłania w zakopiańskim bagienku bynajmniej nie metaforycznym. Bowiem ulica Broniewskiego, przy której galeria się znajduje, jest przez władze miasta właśnie remontowana, i ambitne to zadanie realizowane jest mimo parszywej pogody, a raczej niepogody. Codzienne zlewy, pluty,Wykopki siąpawice i inne przyjemności zakopiańskiego klimatu sprawiły, że droga na koncert stała się drogą przez mękę.

Ale daliśmy radę. Brnąc przez kałuże, utykając w glinie, zapadając się między kamienie, pluskając w błotku co wieczór kilkadziesiąt osób zapełniało salę w galerii, zapewne przyczyniając miłym gospodarzom mnóstwa kłopotów porządkowych, ale atmosfera była nadzwyczajna. O dojeździe bowiem, nawet terenowym autem, od pewnego momentu nie było mowy: część osób zostawiała samochody na ulicach Antałówki i Kozińca, część brnęła aż od Bristolu, a niektórzy per pedes z centrum miasta…

Adam Zdunikowski i Mirosław Feldgebel16 lipca 2014, w środę, w Galerii Orskiego mieliśmy okazję słuchać poznanych już dzień wcześniej w „Atmie” Adama Zdunikowskiego i Mirosława Feldgebla, tym razem w repertuarze zdecydowanie poważniejszym. W programie recitalu wokalnego znalazły się bowiem pieśni kompozytorów polskich: Stanisława Moniuszki, Fryderyka Chopina, Ignacego Jana Paderewskiego, Mieczysława Karłowicza i Karola Szymanowskiego. Pieśni brzmiały akustycznie bardzo dobrze i w zasadzie nie byłoby się do czego przyczepić (no, może trochę do dykcji: w „Atmie” wydała mi się doskonała, w galerii nie koniecznie), gdyby nie fakt, że jeśli każda z osobna była ważna i ciekawa repertuarowo, to w sumie były dość nudne, i tematycznie i melodycznie. Na tle banału tekstowo-muzycznego (z żalem włączam tu też Karłowicza, bo śpiewak dość nieszczęśliwie wybrał do wykonania nudnawe Skąd pierwsze gwiazdy do słów Słowackiego i Najpiękniejsze piosnki Asnyka) znów zajaśniał Szymanowski, którego cykl Pieśni miłosnych Hafiza op. 24 zamknął recital.

Karolina Bula

Karolina Bula
JoannaDomańska

Joanna Domańska
Karol Bula

Karol Bula

 

Powrót do spisu treści

Następna impreza