Maciej Pinkwart

Lutnie frydmańskie

 

TUTAJ skan artykułu

 

Monograficznym koncertem lutniowym w kościele św. Stanisława Biskupa we Frydmanie zakończył się III festiwal „Barok na Spiszu”, zorganizowany przez Katarzynę Wiwer i Rafała Monitę. Ostatnią odsłonę imprezy stanowiła prezentacja instrumentów klasycznych, ale dziś już rzadko oglądanych na estradach – lutni i gitary barokowej oraz zupełnie niemal zapomnianej lutni basowej, czyli teorby.

Wykonawcami sobotniego koncertu byli Anna Kowalska i Anton Birula, jedni z najlepszych lutnistów europejskich, absolwenci Królewskiego Konserwatorium w Hadze, związani także z uczelniami muzycznymi w Polsce. Anton Birula opowiadał o historii lutni i kształtowaniu się repertuaru na ten instrument, a ilustracją jego wykładu były wykonane przez małżeński zespół Lute duo utwory na dwie (różne!) lutnie barokowe, pięknie brzmiącą gitarę barokową oraz teorbę.

Na początek usłyszeliśmy trzy XVII-wieczne utwory na duet lutniowy – Silviusa Leopolda Weissa, Henry Purcella i Johanna Sebastiana Bacha, którego Toccata BWV 540 (w opracowaniu własnym występujących artystów) zrobiła na mnie największe wrażenie. Potem Anna Kowalska zagrała Passacaglię E-dur Francisco Corbeta solo na gitarze, a Anton Birula przedstawił ciekawy utwór programowy Les Sylvaines Françoisa Couperina, w którym leśne duszki wywoływane były grą na teorbie. Na zakończenie usłyszeliśmy trzy części suity (w oryginale klawesynowej) paryskiego kompozytora i gambisty Antoine Forqueraya – La Clement, Le Carillon de Passy, La Latour, wykonane wirtuozowsko i nastrojowo.

Koncerty monograficzne, prezentujące muzykę z jednego okresu i na jeden rodzaj instrumentów, w wykonaniu jednych wykonawców mają wielki walor dydaktyczny, ale dla publiczności są trudne do słuchania, przez swoją monotonię, niekiedy przekształcającą się w nudę. Tutaj, na szczęście, wrażenie to tonował wykład Antona Biruli. Ale prawdę powiedziawszy, najbardziej porwały publiczność bisy w kolorystyce hiszpańskiej, w których wraz z rodzicami wystąpiła młodziutka Alisa Birula (uczennica Szkoły im., Szymanowskiego w Warszawie), grająca na lutni sopranowej.

Tegoroczny festiwal „Muzyka na Spiszu” był, pod względem wykonawczym, nieco skromniejszy od ubiegłorocznego, ale jego program był starannie przemyślany i bardzo ciekawy. Cztery kościoły z barokowym lub rokokowym wnętrzem (Niedzica, Łapsze Wyżne, Jurgów i Frydman) stanowiły świetne tło dla muzyki, a pod względem akustycznym nie pozostawiały nic do zarzucenia. Hasło festiwalu – zobaczyć i usłyszeć sztukę – zostało w pełni zrealizowane. Naturalnie, chciałoby się, by w przyszłości koncertów mogło być więcej, może i w sobotę, i w niedzielę (bo formuła festiwalu weekendowego, jak się wydaje, sprawdza się w kurortach bardzo dobrze), może impreza mogłaby objąć więcej miejsc na Spiszu. Ale, jak wiadomo, tak krawiec kraje, jak mu materii staje, a z tą materią finansową nie jest u nas najlepiej. W tym roku udało się Rafałowi Monicie pozyskać sporą gromadkę sponsorów, dzięki czemu i koncerty były ciekawe, i wstęp za darmo, i dobra była oprawa informacyjna (ładnie wydany program!). Szczerze życzę organizatorom – i sobie, jako słuchaczowi – żeby w przyszłym roku było pod tym względem jeszcze lepiej. Spiski festiwal barokowy jest, moim zdaniem, znakomitą promocją regionu i przyciągnął w tym roku wielu melomanów z całego kraju, a także – co pewno trudniejsze – sporą gromadkę słuchaczy miejscowych. Być może zobaczenie własnego kościoła jako ważnego elementu europejskiej kultury jest największym dorobkiem tego typu imprezy.