Maciej Pinkwart

Honor folklorystyczny

Prasa lokalna, która jak dot±d s³abo zauwaæa jakiekolwiek fakty z dziedziny kultury, tym razem ochoczo poda³a wiadomo¶ę, æe oto pod Giewontem zawi±za³o siź Stowarzyszenie Górali Wystźpuj±cych w Reklamie. Celem organizacji zdaje siź byę dbanie o honor. W naszych czasach i na naszym terenie honor najlepiej siź mierzy w dolarach, bo euro jeszcze siź s³abo przebija na konta. Jeden z dzia³aczy wypowiada³ siź w prasie, æe Stowarzyszenie walczy z neofitami, krytykuj±cymi sprzedawanie góralszczyzny za pieni±dze. Wydaje siź, æe dotkniźty poczu³ siź najbardziej plakatowy góral zakopiański, Jan Karpiel-Bu³ecka, którego w³óczyli po internetach za reklamowanie "sakramenckiego piwa".

Co siź tyczy reklamy piwa, to ostatnio wystźpuje ona na styku TPN, TOPR i Zwi±zku Podhalan, i w efekcie w czasie najlepszej ogl±dalnoci pokazuje siź prezes przewodników wysokogórskich Piotr Konopka w stroju ratowniczym, w otoczeniu kolegów z ratowniczej firmy, której rozwali³ siź ostatni helikopter, ale pe³en odlot zapewnia jej reklamowane piwo "po zbóju", która to nazwa jest do¶ę popularnym eufemizmem sformu³owania powszechnie uznawanego za obelæywe lub wulgarne. Pozytywny stosunek do przyrody tatrzańskiej wyraæa siź w fakcie, æe demoluj±cy drzwi do schroniska (s³owo karczma moæe nie uchodzi...) nied¼wied¼ brunatny (Ursus arctos), zostaje spacyfikowany prawdopodobnie przez poczźstunek, bowiem po ciźciu montaæowym ma pysk unurzany w pianie i wygl±da do¶ę po zbóju. Wszystkiemu temu towarzyszy muzyka z filmu "Janosik", co stanowi element folklorystyczny w tym samym stopniu co "13 posterunek" jest serialem kryminalnym.

Parź lat temu na seminarium, organizowanym przez Pracowniź Regionaln± Politechniki Krakowskiej, wyrazi³em zdziwienie, æe na Krupówkach ku uciesze gawiedzi grywaj± boliwijscy górale, górale ze Lwowa i górale z warszawskiej Akademii Muzycznej, a górale z Podhala nie grywaj±, choę moæe powinni. Rzuci³a siź na mnie wtedy (bez pozytywnego kontekstu...) ówczesna pani wiceburmistrz Zakopanego Stanis³awa Szostak mówi±c, æe górale nie bźd± swojego honornego folkloru jak æebracy sprzedawaę. Zapewne nic siź w tej mierze nie zmieni³o: jak daj± ma³e pieni±dze, to jest niehonorowe æebractwo, jak duæe - to jest promocja folkloru.

Poszed³em do baru "Muma" na pierogi. Czekaj±c aæ siź ugotuj±, przeczyta³em punkt informuj±cy o organizowanych przez jakie¶ biuro turystyczne sp³ywach Dunajcem. W cenź, poza dojazdem, sp³ywem i grilowaniem w³asnorźcznie z³owionego pstr±ga (za od³owienie od³awiaj±cy p³aci wedle wagi z³owionej ryby), wchodz± informacje o regionie, przerywane kawa³ami opowiadanymi w gwarze góralskiej. W plakacie nie by³o informacji, jaki procent dop³acaj± turyci za regionalne poczucie humoru.

Najlepszy góralski dowcip opowiedzia³a telewizja w wiadomociach, informuj±c o paradzie æaglowców w Gdyni. Spiker z tak zwanego offu informowa³, æe spotkaniu wilków morskich towarzyszy tradycyjny festiwal pieni æeglarskich, zwanych szantami. Na temat szant wypowiada³ siź chwilź potem jeden æeglarz. W tle widaę by³o zespó³ góralski, a z g³oników p³ynź³a nuta wierchowa. Szanty z Morskiego Oka podobaj± siź wszystkim od przesz³o 100 lat...