Maciej Pinkwart

Spacer przez stulecia

Frydman - cz. 3

 

 TUTAJ inne Ścieżki czasu

Tutaj skan artykułu

 

Turystów we Frydmanie wciąż jeszcze bywa niewielu, co jest wiadomością i dobrą, i złą. Złą – bo miejscowość ma mnóstwo uroku, a jej atrakcyjność stale wzrasta. W 2003 roku na południowo-zachodnim brzegi Jeziora Czorsztyńskiego, na skraju Frydmana oddano do użytku niewielką przystań, z wypożyczalnią sprzętu wodnego, barem i czymś w rodzaju plaży. Jak przy wszystkich jeziorach zaporowych, trudność w zagospodarowywaniu turystycznym brzegów jest spowodowana zmiennym poziomem lustra wody, w dodatku przy niesprzyjających wiatrach i niedostatku opadów przy Frydmanie gromadzi się sporo śmieci, przynoszonych do jeziora przez Dunajec i Białkę. Swoją drogą, niepięknie to świadczy o ekologicznej świadomości mieszkańców Podhala… W okolicy jest wiele pięknych miejsc do zwiedzania, a wycieczki po przeważnie pustych obszarach Pienin Spiskich mają mnóstwo uroku.

Niezbyt wielka liczba turystów ma tę względnie dobrą stronę, że stosunkowo łatwo tu o nocleg, a na spacerach po okolicy można liczyć na spokój. Poza zwiedzaniem kościoła, piwnic i – z zewnątrz – kasztelu, pełne uroku są także zwykłe spacery po uliczkach Frydmana. Warto zwrócić uwagę na kilka zabytkowych kapliczek, stojących przy drogach wylotowych ze wsi. Najciekawsza z nich to położona u zbiegu ulic Kamienne Pole i Nad Stawem Kaplica Nawiedzenia św. Elżbiety, wybudowana z fundacji barona Jana Joanelly’ego, po pożarze Kościoła św. Stanisława w 1708 r. Do 1715 r. pełniła funkcję głównej świątyni. We wnętrzu znajduje się barokowy ołtarz ze sceną spotkania św. Elżbiety z Matką Boską. Odpust 2 lipca. Kaplica Św. Floriana przy ul. Św. Floriana, wybudowana w latach 1760-1772, z obrazem św. Floriana we wnętrzu, ufundowana przez ks. Michała Lorencsa i baronową Annę Mednyanszką. Msza w intencji strażaków odprawiana tu jest 4 maja. Kaplica św. Jana Nepomucena (ul. Sobieskiego), ufundowana została w 1789 r. przez frydmańskiego proboszcza ks. Michała Ziemniczaka. Jest murowana, kryta drewnianym daszkiem z krzyżem. Wewnątrz figura świętego patrona. Kaplica Matki Boskiej Zwycięskiej przy ul. Kościelnej naprzeciw plebanii, pochodzi prawdopodobnie z XVIII wieku. We wnętrzu za szybą umieszono barokową figurę Matki Bożej Niepokalanej. Kaplica Świętej Trójcy znajduje się przy wylotowej drodze do Krempach, i była ufundowana w 1820 r. przez mieszkańca Frydmana Pawła Pogorzelca. I wreszcie pochodząca z I połowy XIX w Kaplica Matki Bożej Bolesnej z piękną Pietą, znajduje się na cmentarzu parafialnym. Mszę świętą odprawia się tu w Dzień Zaduszny i w święto Matki Bożej Bolesnej – 15 IX.

Na tym cmentarzu wyraźnie widać skomplikowaną historię Frydmanu z ostatnich dziesięcioleci – zgodnie koegzystują tu tablice z napisami słowackimi, niekiedy lekko madziaryzowanymi i polskimi, i to niekiedy w obrębie jednej rodziny. Starsze groby znajdują się do dziś na cmentarzu przykościelnym. W czasie prac wykopaliskowych przed budową zapory odkryto tu przy zakrystii zbiorową mogiłę, o której mówiono, że kryje szczątki maruderów z wracającej spod Wiednia armii Sobieskiego. Wg innej opinii, były to szczątki 100 mieszkańców Frydmanu, zabitych w czasie najazdu tatarskiego z 1241 r. Jeszcze w końcu XX w. na wschód od cmentarza parafialnego znajdował się cmentarz żydowski, zdewastowany w czasie II wojny światowej, zlikwidowany całkowicie przed budową wałów Jeziora Czorsztyńskiego w latach 80-tych XX w. Wykopane wówczas szczątki pochowano we wspólnym grobie na terenie cmentarza parafialnego. Cmentarz choleryczny, kryjący szczątki ofiar epidemii z XIX w. znajdował się przy starej drodze do Dębna (dzisiejsza ul. Nad Stawem). Mimo iż był ogrodzony i zdobił go krzyż wykonany przez Jana Janosa z Dębna, został całkowicie zniszczony w czasie budowy wałów ochronnych.

 Warto przejść się także ulicą Zastodolną, między ul. Jana Pawła II i Jana III Sobieskiego. Jej obie strony zabudowane są przylegającymi do siebie drewnianymi budynkami stodół. Niegdyś tak wyglądały tylne strony wszystkich ulic w spiskich miejscowościach, bo z obawy przed pożarem drewniane zabudowania gospodarcze sytuowano z dala od mieszkalnych, niekiedy na obrzeżach wsi.

Na zakończenie dnia we Frydmanie warto przejść się po koronie wału chroniącego Frydman przed wodami Jeziora Czorsztyńskiego. Najlepiej jest zacząć w północno-wschodniej części wsi, gdzie nad brzegiem Jeziora Czorsztyńskiego usytuowany jest stadion piłkarski Ludowego Klubu Sportowego „Zor” (co w gwarze spiskiej oznacza jutrzenkę), założonego w 1951 r. Wały ochronne są tu najniższe – ale przeciętnie sięgają kilkunastu metrów. W najwyższym miejscu wysokość wału wynosi 32 metry. Obchodząc wieś od wschodu i północy można dotrzeć aż do Łęgu Frydmańskiego, podziwiając widoki na jezioro, Pieniny i Gorce, zabudowę Frydmana i wyłaniające się zza Pienin Spiskich w ostatniej części spaceru Tatry. Między wałami a zabudowaniami gospodarskimi rozciąga się teren polderu, pozostawiony z uwagi na fakt, iż miejscowość usytuowana jest nieco poniżej poziomu jeziora, a gromadzącą się tu po większych opadach wodę przepompowuje się do jeziora. Stacja pomp, widoczna z wałów, zasilana jest energią elektryczną, wytwarzaną przez elektrownię w Niedzicy.

Łęg Frydmański to zalesiony teren na południowym brzegu Białki, tam, gdzie rzeka wpada do Jeziora Czorsztyńskiego (a przedtem – do Dunajca), dziś siedziba często odwiedzanego kampingu, miejsce spacerów, spotkań przy ognisku lub grillu. Według dawnych legend, wiele set lat temu był tu święty pogański gaj, a w nim kamień ofiarny. I ten kamień w cudowny sposób któregoś dnia znalazł się na drugim brzegu Białki, przed drewnianym kościołem św. Michała w Dębnie, w którym zrobiono z niego podstawę ołtarza…

 

  

Nowy Targ-Kraków 19-06-2009

 

 

 

È Æ