Maciej Pinkwart
Artystyczny dobry duch Szlembarku - Tadeusz Kulisiewicz
Szlembark - cz. 2
Całe szczęście, że w 1926 roku w Bukowinie było tłoczno i niewygodnie, a młodzi warszawscy graficy zirytowali się tym na tyle, żeby rozejrzeć się po okolicy za czymś spokojniejszym. I wynaleźli Szlembark – malowniczo położony na południowych stokach Gorców, z widokiem na Dunajec i Tatry, z miłymi i gościnnymi mieszkańcami, którzy chętnie artystów przyjęli pod swój dach. Tadeusz Kulisiewicz zakochał się od pierwszego wejrzenia i był wierny Szlembarkowi przez 40 lat.
Urodził się 13 listopada 1899 roku w Kaliszu, studiował w Poznaniu i Warszawie, m.in. u Miłosza i Mieczysława Kotarbińskich oraz Władysława Skoczylasa – tego samego, który wiele lat spędził w Zakopanem, uczył tam w Szkole Przemysłu Drzewnego i zachwycił świat przepięknymi drzeworytami, pokazującymi zbójników, góralskich gazdów, Tatry i Pieniny. I Kulisiewicz, za radą mistrza, poszedł w tym samym kierunku, a obiektem jego artystycznych działań stał się Szlembark – jego domy, okolice i przede wszystkim ludzie – ich twarze, ręce, postacie, stroje, praca i radość. Od 1926 roku był członkiem Stowarzyszenia Artystów Grafików „Ryt” i w tymże roku na wystawie tego stowarzyszenia debiutował publicznie jako grafik. W 1928 roku otrzymał pierwszą nagrodę na Salonie Grafiki Polskiej w Warszawie, rok później w Poznaniu, a potem w Krakowie. Już pierwsze pobyty w Szlembarku zaowocowały licznymi szkicami, a następnie drzeworytami, zebranymi potem w pierwszej tece drzeworytów, zatytułowanej po prostu „Szlembark” (1931). Jej publikacja stała się w świecie artystycznym wielkim wydarzeniem, była długo i zwykle pozytywnie komentowana, a autorowi przyniosła sławę.
Wkrótce potem owocami fascynacji Kulisiewicza Szlembarkiem stały się kolejne cykle drzeworytów: „Bacówka” (1932-33), „Metody” (1934), „Wieś w Gorcach” (1935-36) i „Rysunki szlembarskie” (1939). Jako wstęp do teki „Wieś w Gorcach” (wystawionej w Instytucie Propagandy Sztuki w Warszawie w 1936 r. opublikowany został piękny list, jaki do artysty napisała jego gaździna ze Szlembarku, Agnieszka Łojas, pokazujący, jak bardzo lubianą i wyczekiwaną tam postacią był Kulisiewicz. Oto fragmenty:
…Stefka Was wspomina, kiedyś nawet płakała żeby pisać po was żebyście przyjechali. Marysia bardzo zmizerniała, a Jasia byście nie poznali jaki on urós juz duży i ładny, a jak się śmieje i kwika tak pięknie i Bronek go bardzo kocha…. Każdy dzień sie listu od was spodziewamy… A Marysia to też taka jak kozisko zuchwała, a chuda i fryśka ino warkocze ma pienkne… — a Stefka jaka teraz tobyście się dość naśmiali — gada jak stara gospodyni — i tańcuje z Maryną i Bronkiem. I śpiewa i dużo umie takich piesynek rozmaitych na pamięć, a jak Maryna płacze to ją zaraz przezywa, a to cisula stara z Maryny juz becy a pacierz to Ojce nas cały zmuwi z pamięnci i głośno tak śpiewa, że już idzie bez usy to się jej dość naśmiejemy — taka gaduła i już podrosła — a jak śpiewamy godzinki to się zaraz pyta czy to śpiewamy żeby nam Pan Jezus nagodził chlebusia, mlecusia, kiełboski — taki pyskoc. A tu teraz taka bieda, a wszystko najgorzej o pieniądze bo nieraz się zdaje że trza i niesolić jedzenia….Często nam się o Was śnije to Jędrkowi to mnie. To tak żeście przyjechali, że się z Wami obłapiamy, ściskamy, witamy. Mało takiej nocy, a skoro wstaje rano a tu nic nima… (publikacja w „Po Prostu” 1936, nr 50)
U tych właśnie Łojasów w centrum Szlembarku Kulisiewicz mieszkał najpierw, potem w małym domku należącym do tej samej rodziny (Maria Łojasówna wyszła za mąż za Franciszka Kaliszewskiego i mieszkali w domku przy łąkach nad dunajecką skarpą), z pięknym widokiem na góry i rzekę. Tam powstawały jego pierwsze grafiki. W 1946 r. powrócił do Warszawy i objął stanowisko profesora na Akademii Sztuk Pięknych, ale nadal wakacje spędzał w Szlembarku, wraz z żoną Barbarą Suder (ślub 1933), a tematyka górska nadal trafiała do jego prac, tym razem jednak nie w postaci drzeworytów (których tworzenie zarzucił po wojnie), lecz w formie obrazów, w kolejnych cykle „Szlembark” (1947-48, 1950-54). W swej letniej pracowni w Szlembarku gromadził także kolekcjonowane przez siebie ludowe wyroby ceramiczne.
Ok. 1965 roku ostatecznie rozstał się ze Szlembarkiem i wybudował sobie domek na Rysulówce koło Kir w Kościelisku. Tam powstały cykle „Pejzaże górskie” (1968) i „Krajobrazy spalone” (1979, związane z Tatrami i Warszawą). Zmarł 18 sierpnia 1988 roku w Warszawie i został pochowany na Starych Powązkach. Do dziś jednak osoba jednego z najwybitniejszych polskich grafików wiąże się w świadomości społecznej ze Szlembarkiem. Za jego sprawą przyjeżdżali tu i inni artyści, a w 1949 r. w tej właśnie wsi prowadzono badania socjologiczne na temat recepcji sztuki współczesnej przez ludność wiejską, a ich wynik (Janusz Bogucki, Picasso, górale i polityka kulturalna, Odrodzenie 1949, nr 1, 2.) pokazał, że była ona tutaj w wysokim stopniu akceptowana.
Wybudowany w 1924 r. dom, w którym mieszkał Tadeusz Kulisiewicz (ul. Kulisiewicza 3), należy do przemiłych gospodarzy Marii z Łojasów i Franciszka Kaliszewskiego. Artysta mieszkał w izbie od strony wschodniej, na parterze.
Nowy Targ-Kraków 29-05-2009