Maciej Pinkwart
Jaskinie, skarby i śpiący rycerze
Dolina Kościeliska - 3
Za Wąwozem Kraków w prawo czarne i czerwone znaki prowadzą stromo w górę do turystycznie udostępnionych jaskiń w masywie Raptawickiej Turni – Mylnej, Raptawickiej i Obłazkowej. Mylna to jedna z dłuższych jaskiń w tej okolicy (1300 m korytarzy, dla turystów udostępniono 300). Pierwsza z sal ma malownicze otwory nad Doliną, przez które pięknie widać okoliczne góry. Otwory te nazwano „Oknami Pawlikowskiego”, na cześć Jana Gwalberta Pawlikowskiego, który pierwszy jaskinię tę opisał i skłonił Towarzystwo Tatrzańskie do udostępnienia jej dla turystów. Labirynt korytarzy jest dość skomplikowany, do zwiedzania potrzebna jest latarka, no i trzeba uważać na znaki, bo nazwa „Mylna” została nadana nie przypadkiem. O niebezpieczeństwie zabłądzenia w niej pisała Zofia Urbanowska z swej powieści „Róża bez kolców” w 1903 r., a życie dodało do tego opisu dramatyczną weryfikację: w 1945 r. zmarł tutaj z głodu ksiądz Józef Szykowski, którego zwłoki znaleziono dopiero dwa lata później.
Za mostkiem po lewej stronie – Skała Pisana, która podobno – co jest dość wątpliwe - dała nazwę całej Hali. Na miękkiej wapiennej skale setki turystów „uwieczniały” swe nazwiska, wypisując je rylcem lub nożem. Pod skałą otwór Wodnej Jaskini Pisanej, w której według legendy opowiadanej przez Jana Krzeptowskiego-Sabałę mieli przebywać śpiący rycerze Bolesława Śmiałego. Tutaj też przez wiele wieków poszukiwano zaklętych skarbów, a nawet prowadzono roboty górnicze. Jednym z pierwszych badaczy jaskini był poeta i pionier Tatr Seweryn Goszczyński. Nad wejściem do jaskini widnieje wizerunek głowy śpiącego rycerza (dziś już słabo widoczny), wyrzeźbiony w 1896 r. przez Juliusza Bełtowskiego, a poniżej – anonimowy rysunek, przedstawiający poszukiwacza skarbów.
Malowniczym wąwozem wędrujemy w górę, by po kilkunastu minutach wyjść na polanę, stanowiącą część Hali Smytniej, której nazwa wywodzi się prawdopodobnie od zniekształconego niemieckiego określenia kuźni (Schmied – kowal). Na skraju polany, po prawej stronie drogi (nieco w głębi) – Krzyż Pola, wykonany z żelaza tatrzańskiego, z napisem I nic nad Boga, osadzony w kamieniu młyńskim. Postawiono go tu z inicjatywy poety – geografa Wincentego Pola w 1852 r., na pamiątkę legendy o królewskim młynarzu kruszcowym, który tu właśnie gromadził wydobyte w górach złoto i miał być zabity przez zbójników. Na jego mogile, znajdującej się po przeciwnej, lewej stronie drogi, prowadzący w góry owce juhasi kładli suche gałęzie, które zapalali schodząc z jesiennym redykiem. Kamień młyński lezak pochodzi prawdopodobnie z istniejącego w XVI wieku na Hali Pysznej młyna rudy z kopalni „Na Kunsztach” (górny, biegac, wywieziono do Kościeliska). Obecny krzyż jest trzecim z kolei, ustawionym w 1883 r. przez Towarzystwo Tatrzańskie. W tym miejscu jest od 1947 r., bowiem poprzednie stanowisko zostało zniszczone przez lawinę.
Na prawo interesujące widoki na Dolinę Smytnią, wciętą głęboko w masyw Kominiarskiego Wierchu, na lewo – rozległa Polana Smytnia. Do tego miejsca sięgał lodowiec, który ukształtował charakterystyczny wachlarzowy kształt górnego piętra Doliny Kościeliskiej, tworząc zawieszone nad jej dnem doliny boczne.
Droga prowadzi przez mostek nad Potokiem Kościeliskim, który tutaj właśnie powstaje z połączenia Potoku Pyszniańskiego i Tomanowego. Podchodzimy ostro pod górę. W lewo za mostkiem na Potoku Tomanowym zielone znaki prowadzą w lewo do Doliny Tomanowej i dalej, na Ciemniak, a czarne do Smreczyńskiego Stawu. My idziemy dalej prosto bez znaków i po kilkudziesięciu metrach dochodzimy na skraj Małej Polanki Ornaczańskiej, wchodzącej w skład Hali Ornak (tu – 1108 m n.p.m.). Na prawo jedno z najpopularniejszych schronisk tatrzańskich, wybudowane w 1949 roku według projektu Anny Górskiej.
Przed nami panorama szczytów Tatr Zachodnich, z najwyższym spośród nich – Bystrą (2248 m n.p.m.). Z prawej strony masyw góry Ornak, gdzie znajdowały się największe w tej okolicy kopalnie srebra i miedzi, eksploatowane zarówno od strony wschodniej, czyli od Doliny Kościeliskiej, jak i zachodniej, od Doliny Starorobociańskiej. W górnej części Doliny Pyszniańskiej znajdowały się także składy rudy i urządzenia do jej obróbki – młyn i kuźnia. Pozostałości tych obiektów znajdują się jednak na terenie ścisłego rezerwatu i nie są turystycznie udostępnione.
Dalszą wycieczkę szlakiem przemysłu tatrzańskiego może stanowić droga przez Wielką Polanę Ornaczańską i Iwaniacką Przełęcz do Doliny Chochołowskiej (szlak żółty), lub przez grzbiet Ornaku i Siwą Przełęcz do Doliny Starej Roboty (szlak żółty, zielony, potem czarny).
Nowy Targ-Kraków 17-04-2009