Maciej Pinkwart

Kraków zaklęty w wąwozie

Dolina Kościeliska - 2

 

 TUTAJ inne Ścieżki czasu

Tutaj skan artykułu

 

 

Za Bramą Kantaka dolina rozszerza się tworząc Wielką Kirę Miętusią, dawny ośrodek pasterski, gdzie wiosną pięknie kwitną krokusy, a po lewej stronie nad lasem pojawia się łysy wierzchołek Kończystej Turni (1241 m). Z południowego skraju polany w lewo odchodzi Dolina Miętusia, a wraz z nią szlaki turystyczne - czerwony na Ciemniak w grupie Czerwonych Wierchów i czarny – Ścieżka nad Reglami na Przysłop Miętusi i do Doliny Małej Łąki. Jej zachodni odcinek, do Doliny Chochołowskiej, odchodzi w prawo kilkaset metrów wyżej.

Za mostkiem wychodzimy na Cudakową Polanę. Swojego rodzaju osobliwością są tu mizerne klony i lipa, posadzone za dawnych, hutniczych czasów.

Za niewielkim zwężeniem rozpoczyna się polana Stare Kościeliska. Stoi tu mała kapliczka popularnie zwana Zbójnicką, choć widniejące na frontowej ścianie dwa skrzyżowane młotki najlepiej świadczą o jej pochodzeniu. Podobno w czasach tworzenia się ośrodka hutniczego stał w tym miejscu kościół, od którego wzięła nazwę cała dolina (a od niej – miejscowość Kościelisko). Niegdyś znajdowała się tu osada domków hawiarzy i hamerników, z nieodzowną karczmą, która istniała do 1862 r. W latach 1890-1926 działała tu gospoda hr. Władysława Zamoyskiego, do którego należała ta część Tatr. I tu także rosną sztucznie sadzone lipy. Jest to najwyższe stanowisko tego drzewa w Polsce.

Co najmniej od XVIII wieku istniała tu niewielka huta, przerabiająca rudy srebra i miedzi (choć wzmianki o kopalniach tych metali w Tatrach istnieją od 1417 r.), co było interesem co najmniej nieopłacalnym. Ok. 1800 r. zaczęto tu przerabiać rudę żelaza, ale już w 1841 r. kościeliską hutę, a urobek górniczy zaczęto przewozić do lepiej prosperujących Kuźnic. Badania nad pracami hutniczymi w tym miejscu prowadził Stefan Zwoliński, i to jego staraniem na polanie Stare Kościeliska w 1968 r. postawiono tablicę upamiętniającą dzieje tutejszego ośrodka górniczo-hutniczego.

Tenże Stefan Zwoliński jest również odkrywcą i największym propagatorem pobliskiej jaskini Mroźnej, do której prowadzą czarne znaki, odchodzące w lewo z południowego końca polany Stare Kościeliska. Dojście do jaskini trwa ok. 20 minut, zwiedzanie w godz. 10-16 w 20-osobowych grupach, z przewodnikami obecnymi na miejscu trwa ok. 45 min, wstęp płatny. Droga jest jednokierunkowa – wychodzi się z Mroźnej wyżej, w pobliżu Hali Psanej. Jaskinia jest oświetlona elektrycznie – jako jedyna w Tatrach Polskich.

Tu obok odejścia szlaku do Mroźnej znajduje się Lodowe Źródło, z którego woda płynie trzema strumieniami w trzy różne strony, pozornie wbrew prawom fizyki. Stąd właśnie prowadzona była młynówka, poruszająca młoty kuźnicy na Polanie Stare Kościeliska. Powyżej, w prawo, odchodzi zielono znakowana ścieżka, prowadzona na Halę Stoły. To właśnie tędy wędrował w 1892 r. 16-letni wówczas Mieczysław Karłowicz, wytyczając nowe przejście na Kominiarski Wierch.

Ściany skalne zbliżają się w tym miejscu i dalsza droga prowadzi w ciasnym wąwozie. W 1877 roku, na wniosek Walerego Eljasza-Radzikowskiego zwężeniu temu nadano miano Bramy Kraszewskiego, dla uczczenia jubileuszu 50-lecia pracy pisarza, który tutaj właśnie był w 1866 r., o czym informuje tablica, wmurowana po przeciwnej stronie potoku. Kraszewski był w Tatrach tylko raz, zwiedzał – w deszczu – Kościeliską i dolinę Strążyską, ale był ich wielkim propagatorem i to on skłonił do przyjazdu pod Giewont wielką aktorkę, Helenę Modrzejewską, on też, w swojej drukarni w Dreźnie, wydał pierwszy kompetentny przewodnik po Tatrach, pióra (i z rysunkami) Walerego Eljasza. Odsłonięcie tablicy w 1879 r. przekształciło się w wielką uroczystość patriotyczną. Warto zauważyć ciekawe urwiskowe formy lasu, z trudem utrzymującego się na stumetrowych, stromych ścianach.

Okoliczny teren, zbudowany z wapieni i dolomitów, obfituje w jaskinie, turystycznie (z wyjątkiem wspomnianej Mroźnej) nieudostępnione. Niektóre z nich legendy wiążą z zaklętymi lub zbójnickimi skarbami, są więc tak Okna Janosika (albo Zbójnickie), Jaskinia Czarna, a cały wznoszący się po lewej stronie masyw nosi nazwę Organy. Po prawej stronie charakterystyczna dolomitowa skałka zwie się Sową, a ludowe podanie głosi, że koło niej znajdowała się jaskinia z zaklętymi bogactwami. Z lewej – do drogi zakosami dochodzi zejściowy szlak z Jaskini Mroźnej.

Dochodzimy do Polany Pisanej, będącej głównym ośrodkiem Hali o tej samej nazwie. Do niedawna istniał tutaj niewielki bufet (przed wojną – schronisko), zniszczony w 1987 r. w czasie realizacji filmu, przy okazji efektów pirotechnicznych. Okolica jest bardzo piękna, polana rozległa, w XIX i XX wieku był tu duży ośrodek pasterski, po lewej stronie wznosi się malownicza skala Saturn. Tutaj kończy się możliwość jazdy dorożką lub saniami. Nieco dalej odchodzi w lewo znakowana żółto ścieżka do przepięknego Wąwozu Kraków. Nazwa wąwozu wywodzi się z tego, że fantazja turystów dopatrzyła się w nim podobieństwa do wąskich uliczek starego miasta i romantycznej zabudowy Krakowa, z Ratuszem i Smoczą Jamą (jaskinia udostępniona turystycznie, na 47 metrów i 21 m. różnicy wysokości, przy zwiedzaniu przydatna latarka, grotę można ominąć dość eksponowanym obejściem). Wąwóz Kraków, który w swojej górnej, niedostępnej dla turystów części podchodzi pod szczyt Ciemniaka, był prawdopodobnie kiedyś dnem jaskini, która zawaliła się na skutek erozji.

 

Nowy Targ-Kraków 10-04-2009

 

 

 

È Æ