Tygodnik Podhalański, 13 marca 2008

 

Tutaj skan artykułu

 

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim

Maciej Pinkwart

Upier...wotnić!

 

Zdecydowanie popieram stanowisko jakie w sprawie rozbudowy zakopianki mają mieszkańcy Szaflar, Poronina, Ustupu, Spyrkówki i wszystkich innych siół, przez które miałaby w okolicach Zakopanego prowadzić lepsza droga. Nie należy się absolutnie na to zgadzać, żeby turyści mieli lepiej, bo wtedy przyjedzie ich więcej i będą żądać nie wiadomo czego. A tak, gdy już po 5 godzinach jazdy trafią pod Tatry, będąc szczęśliwi z samego faktu że koszmar podróży się skończył, zadowolą się byle czym. I nie będą się kwapić z powrotem, bo droga powrotna będzie równie uciążliwa, więc może zostaną u nas dłużej i wydadzą więcej dudków.

Zakopianki nie należy modernizować także i dlatego, że na drodze szybkiego ruchu samochody nie będą mogły się zatrzymywać w miejscach, gdzie obecnie na nieutwardzonych poboczach górale wystawiają dziadków i dziatki, by zachęcać ewentualnych gości napisami oferującymi im pokoje z łazienkami i telewizją. Tak szokująca oferta, nie spotykana nigdzie indziej w świecie, mogłaby pozostać niezauważona i turyści byliby stratni, nie poznając takiej atrakcji jak pokój dla gości z łazienką. O stratach, jakie ponieśliby sprzedawcy grzybów i czarnych jagód, oscypków a nawet scypków, a także kapci góralskich, plastikowych krasnali, malowanych górali i malowniczych wiatraków, już nawet mówić nie warto, bo są one niepoliczalne.

Ponadto, turysta – a nawet podróżujący lokalnie tubylec - wlokący się w korku nawet przez chmurę spalin zauważy piękne Tatry, fascynującą folklorystyczną zabudowę, jaka przyciąga wzrok zwłaszcza na odcinku między Poroninem a Zakopanym, nie mówiąc już o Białym Dunajcu, gdzie kilkanaście drogowskazów z różnych miejsc kieruje do jednej ulicy Jana Pawła II. Podziwianie nadobnych podhalańskich lasek, a nawet dostojnych gaździn, które kuśtykając o lasce wyprzedzają stojące w korkach samochody jest też argumentem przeciw nowej zakopiance.

Przyjmijmy przeto opcję zerową, polegającą na tym, żeby drogę do Zakopanego pozostawić w stanie malowniczej ruiny, zakopiankę zaś zakończyć efektowną pętlą w Nowym Targu, a potem dyskretnie skierować do Białki, Bukowiny Tatrzańskiej i na Słowację, gdzie turystów przyjmą z otwartymi ramionami.

A w Zakopanem niech wreszcie zostanie reaktywowane wymyślona przez Andrzeja Struga w „Zakopanoptikonie” Sekcja Upierwotnienia Tatr, które zajmie się zakrywaniem wszystkiego tego, co na naszą zgubę odkrył kiedyś Tytus Chałubiński.