Tygodnik Podhalański, 6 marca 2008

 

Tutaj skan artykułu

 

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim

Maciej Pinkwart

Pozdrowienia dla Zuzki z Suchej Góry

 

Aż mi wstyd, że jakoś tak ostatnio zajmuję się niehumanitarnym kopaniem leżącego. Dziś znowu będzie o poczcie. Tym razem w kontekście międzynarodowym. Przynajmniej ogólnoeuropejskim. Więc naczelnicy w Zakopanem i Nowym Targu mogą czytać spokojnie. To nie o nich.

Jedną z najpiękniejszych wsi Podhala jest Chochołów, którego atrakcyjność podkreśla nadgraniczne położenie. Usytuowana po sąsiedzku słowacka Suchá Hora jest sympatyczną miejscowością, gdzie Polacy chętnie się wybierają po tzw. artykuły spożywcze, ze szczególnym uwzględnieniem lokalnych podróbek koniaku, brandy czy whisky. Piechotą taka eskapada będzie trwać z pół godziny. Może osiedlę się więc w Chochołowie? Załóżmy, że w czasie wycieczki po artykuły spożywcze w jednym ze sklepów Suchej Góry poznam piękną Zuzkę (a co, jak wspólna Europa, to wspólna), do której będę chciał wysłać widokówkę z pozdrowieniami z Chochołowa. Napiszę kilka gorących słów, nakleję znaczek, wrzucę kartkę do skrzynki na poczcie i niecierpliwie będę czekał na skutek.

Kartka z Chochołowa do Suchej Góry ma do pokonania jakieś trzy kilometry. Ale nic nie jest proste w naszym skomplikowanym świecie wspólnej Europy. W Chochołowie zobaczą, że widokówka ma iść za granicę, więc przesyłka powędruje do Nowego Targu. Następnego dnia wyjedzie do Krakowa. Tam zobaczą adres słowacki i skierują ją do… Warszawy. Ze stolicy Polski widokówka z odpowiednimi stemplami zostanie zawieziona do stolicy Słowacji. Z Bratysławy pewno do Bańskiej Bystrzycy, stamtąd do Dolnego Kubina, no i wreszcie do Suchej Góry. I moja Zuza dostane ją już po dwóch tygodniach. Józek-doręczyciel na swoim rowerze by jej to zawiózł w 15 minut, z konsumpcją „Martinera” po drodze. Dlaczego Poczta Polska nie weszła do strefy Schengen?

A jaki znaczek naklejam? Wewnątrz kraju znaczek za 1,35 zł, ale lepiej priorytet, bo inaczej będzie to, jak mówią we Francji, poczta na ślimakach. Priorytet w Polsce kosztuje 2,10. Za granicę w Europie – bez względu na przynależność do Unii Europejskiej zwykły znaczek kosztuje 2,40, priorytet – 3 złote. Cała reszta świata - 2,50, priorytet 3,50. Poczta Polska nawet jeszcze nie weszła do Unii.

Najtańszy list we Francji kosztuje 0,49 €, priorytet 0,54 (czyli wg cen z końca lutego – niecałe 2 złote). Za znaczek do krajów Unii i Szwajcarii płacimy 0,60 €, czyli 2,14 zł. Reszta świata – 0,85 € - czyli 3 złote. A więc nie dość, że prościej, to jeszcze taniej…

Za to do Unii Europejskiej weszło kilku polskich operatorów sieci komórkowych, o czym wiedzą mieszkańcy nie tylko Chochołowa, ale na przykład Cichego, Szczawnicy czy nowotarskiego Kowańca, a nawet pacjenci szpitala miejskiego w Nowym Targu, gdzie telefoniczna granica często przesuwa się nieoczekiwanie tak, że bez wiedzy abonentów włącza się roaming i rozmawiając z sąsiadem łączymy się przez Słowację.

Wychodzi więc na to, że z Zuzką w Suchej Górze najlepiej jednak jest łączyć się bezpośrednio.