Tygodnik Podhalański, 30 kwietnia 2015

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2015)

Maciej Pinkwart

Świat dinozaurów i inne filmy

 

Kino początkowo chciało naśladować życie, skutkiem czego ludzie w panice uciekali z sali, gdzie bracia Lumière wyświetlali Wjazd pociągu na stację w Ciotat, bojąc się przejechania przez lokomotywę. Dziś raczej życie naśladuje kino i każdy bandzior kopiący przechodnia na parkingu przed marketem udaje Quentina Tarantino z Pulp Fiction, stając się gwiazdą monitoringu. Odtwarzano już w realu sceny z filmowych napadów stulecia, niekiedy z dobrym skutkiem i choć nie wiem, czy kiedykolwiek pokazywano w kinie sytuację, gdy bandyci kradną w Białce Tatrzańskiej bankomat, to opowiadający o tym reporterzy mówili, że była to historia jak z filmu. Słabym punktem scenariusza jest to, że wykuwanie bankomatu ze ściany w środku nocy nie spowodowało żadnej reakcji ze strony mieszkańców dość sporej w  końcu miejscowości. W tej dziedzinie moimi ulubionymi gwiazdami są panowie, którzy kiedyś zaprzęgli do bankomatu traktor i wyrwali go jak drzewo z korzeniami. Mam nadzieję, że sejfy zachowały się potem tak, jak urządzenie w moim najbliższym sąsiedztwie, które po wsadzeniu karty wyświetla komunikat: Bankomat nie wypłaca gotówki. Czy kontynuować transakcję?

Z dużą radością przyjąłem zapowiedź premiery filmu Jurassic World, w którym Park Jurajski został jednak zbudowany i zgromadzone tam dinozaury sieją grozę, wydostawszy się spod kontroli urządzeń ochronnych. Niech to będzie przestrogą dla tych, którzy chcą reaktywowania w Poroninie pomnika Lenina i utworzenia pierwszego w Polsce rezerwatu dinozaurów PRL-u. Bo choć dziś wszyscy lewicowi działacze są na najbardziej prawej flance polskiej sceny politycznej, to póki nie wymrą, mogą złamać szyfry ochronne parku i przejąwszy władzę, przekształcić Polskę z świat dinozaurów zeszłej epoki.

Natomiast niewątpliwie godna odtworzenia w życiu będzie kolejna zapowiedziana premiera filmowa – siódma już część sagi Gwiezdne wojny. Choć ostatnio nasze gwiazdy nieco się pozmieniały, to przecież zasady walki między rycerzami jedi a siłami Imperium pozostały takie same: gwiezdne miecze insynuacji, próby zaklinania rzeczywistości przez uczniów Yody, obietnice rzucane z szybkością nadświetlną… Tylko obsada jest problematyczna: jeśli z rolami bohaterów pozytywnych nie będzie problemu, bo do kreacji księżniczki Leji, Chama Solo i jego małomównego, a przystojnego przyjaciela Chewbaki kandydatów jest aż nadto (nieco gorzej z Lukiem Skywalkerem, który pewno zostanie zastąpiony przez Johnny’ego Walkera), to kto będzie reprezentował ciemną stronę mocy? Ta u nas jest zawsze względna i obejmuje naszych każdorazowych przeciwników.

Przed nami maj, zaczynający się jak wiadomo 2 maja, bo 1 Maja został zlikwidowany. Tak mi żal – wspomnienie piwa i smażonych kiełbasek sprzedawanych za drobne grosze po pochodach i ja, i moja wątroba mamy wciąż w pamięci. Podobnie jak reklamę zakładów tekstylnych im. 1 Maja w Liptowskim Mikulaszu, gdzie przez całą szerokość ulicy wisiał w maju wielki transparent z napisem „Majtex”.

 

Poprzedni felieton