Tygodnik Podhalański, 8 stycznia 2015

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2015)

Maciej Pinkwart

Wesoły pociąg

 

Tuż przed świętami PKP ucieszyło nas dwoma wiadomościami: na polskich trasach zaczęły kursować pociągi wielkich prędkości, a na trasę między Krakowem a Zakopanem powróciły pociągi niewielkich prędkości. Jedna i druga, jako informacje pozytywne nie wzbudziły w społeczeństwie wielkiego zainteresowania, na szczęście zgodnie z narodowym obyczajem w dobrych wiadomościach natychmiast odnaleźliśmy zalążki wiadomości złych, no, a nie ma lepszej wiadomości niż zła wiadomość. Po pierwsze szybkie pociągi poruszają się po polskich, socjalistycznych przeważnie torach z prędkością ledwo przekraczającą połowę prędkości zachodnio-europejskich, a i to na krótkich odcinkach, dzięki czemu podróż z Krakowa do Warszawy skróci się zaledwie o niecałe pół godziny w stosunku do dotychczasowych pociągów średnio szybkich. Optymista powiedziałby, że to aż o 16 %, ale pesymista powie, że ceny za to wzrosły aż o 10 %. Jednak wprowadzenie szybkich pociągów usunęło z rozkładu kilka pociągów wolnych, przeciwno czemu społeczeństwo Krakowa protestuje gorąco, bowiem do tej pory można było za 50 złotych przejechać do stolicy w pięć godzin, a teraz trzeba pędzić dwa razy szybciej i płacić trzy razy więcej. A jak wiadomo w sumie nie ma do czego się spieszyć, bo na demonstracje na Krakowskim Przedmieściu i tak organizacje gminne i parafialne dowożą spontanicznych protestantów autokarami.

W dodatku w pociągu szybkich linii trzeba obowiązkowo mieć bilet, co jest wprost oburzające.

Pesymiści nastawieni bardziej katastroficznie przypominają, że szybki pociąg Pendolino kupiliśmy we Włoszech - zupełnie tak samo, jak przed wojną kupowaliśmy samochody firmy Fiat. Wiadomo, czym się skończyło.

Nieco ciekawsze dla naszych lokalnych perspektyw jest ponowne uruchomienie linii kolejowej z Krakowa do Zakopanego. Pogłoski o tym, że w okresach sezonowych szczytów wprowadzone zostaną kursy Pendolino między Sopotem a Zakopanem, które pojawiły się po pierwszej turze wyborów, ucichły natychmiast po turze drugiej, kiedy to zaczęto mówić o tym, że każdą komunikację z powodzeniem mogą zastąpić zakopiańskie busy i fasiągi. Reaktywacja ruchu kolejowego na Podhalu wiąże się z zakończeniem budowy infrastruktury wokół zapory na Skawie koło Świnnej Poręby, gdzie po kilkudziesięciu latach wzniesiono dwa mosty kolejowe, z których jeden reklamowany jest jako najdłuższy w Polsce, co niewątpliwie wzbudziło szczerą zazdrość w Białym Dunajcu, bo do tej pory Tęczowy Most Wahadłowy był najbardziej rozpoznawalną wizytówką gościnnej Polski Południowej.

Od Świętej Łucji jest bardziej optymistycznie, bo słońce zachodzi coraz później, a od Wigilii – także wstaje coraz wcześniej. Na Nowy Rok dnia przybyło na barani skok, a zamiast Trzech Króli pojawiły się Trzy Królowe. Postanowienia noworoczne powinny cechować się realizmem: ja postanawiam nie palić papierosów (nadal), nie wygrywać w toto-lotka, żeby mi się w głowie nie przewróciło i nie jeździć do Morskiego Oka meleksem, żeby chronić konie przed rzeźnią.

 

 

Poprzedni felieton