Tygodnik Podhalański, 24 lipca 2014

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2014)

Maciej Pinkwart

O dobre imię

 

Mosty stanowiły zawsze miejsca strategiczne, przynajmniej od czasów, gdy rzeki przestano pokonywać pieszo, konno lub wpław. Do niedawna nie można było ich nawet fotografować, by nie dostarczać wrogom informacji o tym, ile koni, czołgów i żołnierzy może się na nich jednorazowo zmieścić. Na szczęście to należy już do przeszłości i turyści, jadący do Zakopanego przez Biały Dunajec używają sobie fotograficznie ile wlezie, zasypując Facebook fotoreportażami z tego malowniczego miejsca. Ponieważ pod światłami na słynnej mijance przychodziło już kilkakrotnie stać konwojom rządowym, a nawet – o zgrozo! – samochodom wiozącym dwór prezesa Kaczyńskiego – władza pochyliła się z troską nad problemem i w czasie ostatniej wizyty pani wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej w Nowym Targu świat dowiedział się, że sprawa w zasadzie jest już załatwiona. Most będzie, a że resort drogowy dogadał się z mieszkańcami, to postawiony zostanie w nowym miejscu i już niedługo powinniśmy ochoczo pomykać przez Biały Dunajec bezkolizyjnie i bezkonfliktowo.

Wierzę pani wicepremier bez zastrzeżeń i w ogóle bardzo ją lubię, nie tylko za to, że jest, jaka jest, ale i za to, kim jest: mianowicie jest z wykształcenia orientalistką, bo ukończyła UJ w zakresie iranistyki. Zatem na pewno dobrze się orientuje, a perskie tradycje ma w małym palcu. I wie, że latającym dywanem przez Biały Dunajec się nie da podróżować, więc trzeba na moment zostać ajatollahem, trzasnąć pięścią w biurko, po czym podjąć stanowcze decyzje i sprawę załatwić. Ponieważ Elżbieta Bieńkowska jest jednym z nielicznych członków ekipy rządzącej mających prawdziwie męskie cechy charakteru (nie chcę się wyrażać kolokwialnie!), więc ufam, że dożyję i nowego mostu, i nowej zakopianki od Lubnia do Szaflar, a nawet tunelu pod masywem Małego Lubonia.

Ten tunel, jak się spodziewam, będzie niebawem głównym tematem publicystycznym, związanym z tak oczekiwaną budową naszej ukochanej drogi. Już teraz prasa się zachwyca faktem, że mając ponad dwa kilometry długości będzie najdłuższym tunelem w Polsce, że będzie to gigantyczne przedsięwzięcie techniczne, no i zastanawia się, czyjeż to imię tunel ów będzie nosić. W pierwszej chwili się żachnąłem: no, jak to czyje? Czyż mogą być w Polsce jakiekolwiek wątpliwości w tym względzie, czyje imię może nosić cokolwiek ważnego? Tymczasem z lektury dyskusji na ten temat wynika, że do castingu stanęły tylko dwie osoby, i to obie świeckie: generał Stanisław Maczek, który w okolicy Jordanowa w czasie kampanii wrześniowej bohatersko stawiał opór przeważającym siłom Niemców oraz literat Jalu Kurek, który napisał powieść Grypa szaleje w Naprawie. Moim zdaniem Kurek nie przejdzie lustracji, zresztą w dyskusji merytorycznie wypowiedział się profesor Andrzej Chwalba, niedoszły prezes IPN i kawaler medalu Św. Krzysztofa, patrona kierowców: Tunel kojarzy się z motoryzacją, a przecież generał dowodził brygadą zmotoryzowaną.

To czyjego imienia będzie most w Białym Dunajcu, jak będzie?