Tygodnik Podhalański, 23 stycznia 2014

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2014)

Maciej Pinkwart

Zła dobroczynność

 

Co roku o tej porze pojawia się problem Jerzego Owsiaka i jego akcji dobroczynnych. Problem trudny, bowiem czy można się oficjalnie sprzeciwiać pomaganiu słabszym? Otóż można. W tym roku po raz pierwszy usłyszeliśmy nawoływania do bojkotu Owsiaka już nie dlatego, że swoim zachowaniem zdecydowanie odstaje on od bezjajecznego makaronu świątobliwej dobroczynności misjonarskiej, ani dlatego, że pochodzi z niewłaściwej rodziny, ma niesłuszny stosunek do obecnych władz, a także dlatego, że się jąka – tylko dlatego, że każda złotówka dana na Owsiaka jest złotówką, która nie jest dana na Caritas. Bo przecież nikt prawy i sprawiedliwy nie wierzy w to, że wszystkie działania dobroczynne warto wspierać, niezależnie od tego, czy stoi za nimi ksiądz, facet w czerwonych portkach, siostra w kornecie, czy kobieta chodząca o kulach. Niby jedną złotówkę można dać na Orkiestrę, a drugą na Caritas. Ale dlaczego nie dać obu na Caritas?

Spokojnie, już niedługo i na Owsiaka znajdzie się sposób, przede wszystkim przy pomocy ducha Józefa Goebbelsa: trzeba tak długo powtarzać, że Owsiak tak naprawdę zbiera te pieniądze nie na pomoc dla chorych dzieci i staruchów, tylko na lansowanie nieposkromionego seksu na Przystanku Woodstosk, na narkotyki dla popierających go licealistów, na własne osobiste korzyści, czyli nowe czerwone spodnie i nową żółtą koszulę – aż albo ludzie w to uwierzą, albo Owsiak się podda.

Oczywiście, są jeszcze inne metody. Trzeba też mówić, że Wielka Orkiestra wspiera pedofilię, bo tyle dzieci skupia się wokół jej działań; Owsiak co prawda nie ma stałych ministrantów, ale jakby poszukać, to się na pewno coś znajdzie. Po drugie jego słynne siema, róbta co chceta to nic innego, tylko propagowanie ideologii gender. Po trzecie, pewne formacje, coraz wyraźniej w Polsce widoczne i podnoszące nie tylko głowę, ale i prawą rękę, wypracowały już sposób na takich ludzi, których trzeba z Polski wyrzucić: wystarczy kilku, może kilkunastu ogolonych szyitów, którzy w miejscach Owsiakowskich zbiórek pieniędzy będą skandować takie same hasła jak na wykładach nieprawicowych profesorów, na wieczorach autorskich nielubianych przez nich autorów, na spotkaniach mainstreamowych dziennikarzy – a sami rodzice, w obawie o swoje dzieci, każą wolontariuszom pozostać w domu. Dobrze będą w społeczeństwie przyjęte hasła o tym, że kto z Owsiakiem ten Żyd, komuch, ubek i pedał, a może nawet leming. Jedna czy druga kibolska zadyma, oczywiście sprowokowana przez jakiegoś Owsiakowskiego kwestującego 10-latka - spotka się z wyrozumiałością prokuratury i znów będzie wiadomo, kto tu rządzi.

I jeszcze jedna, konieczna rzecz: należy z ambon, z mediów, które są głosem w twoim domu oraz poprzez transparenty noszone na demonstracjach nawoływać do tego, żeby każdy prawdziwy Polak miał w portfelu oświadczenie, że w razie jakiegoś niebezpieczeństwa absolutnie nie zgadza się na ratowanie życia swojego i swoich dzieci przy pomocy sprzętu, zakupionego przez fundację Owsiaka.