Tygodnik Podhalański, 21 października 2010

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2010)

Maciej Pinkwart

Troszeczkę dalej

 

Odwrót od polityki historycznej dał się zauważyć w czasie ostatniego wiecu pamięci przed tzw. pałacem prezydenckim (pałacem pana Komorowskiego), kiedy to Jarosław Kaczyński, w pół roku po katastrofie smoleńskiej nie mówił o swoim zmarłym bracie i bratowej czy innych ofiarach tego wydarzenia, tylko o złych ludziach rządzących chwilowo Polską i o konieczności odebrania im tej władzy. Jak widać, środki uspakajające przestały działać, trauma powoli zanika, a sklepy z dopalaczami pozostają zamknięte, więc pan prezes kontynuuje przerwaną niefortunnymi wyborami kampanię wyborczą, z uwagi na fakt, że świetle pochodni doskonale widać, iż naród się pomylił nie wybierając go na prezydenta i trzeba mu umożliwić naprawienie tej pomyłki. Co powinno stać się naczelnym zadaniem złych ludzi sprawujących przez pomyłkę władzę, jeśli chcą się poprawić. No, a kto nie chce być lepszym?

Nikt nie chce, niestety. Dobrzy ludzie niosą pochodnie, portrety i krzyże. Źli nie chcą się nawet do tego złego przyznać. A naród stoi z bronią u nogi, a co gorsza - z Bronkiem w pałacu i czeka nie wiadomo na co, zamiast myśleć o przyszłości.

Od kiedy prognozując przyszłość pomylili się wszyscy naukowcy z komitetu „Polska 2000” i nikt nie przewidział powstania i-pada, Kuby Wojewódzkiego i tego, że jedna z najgorszych w świecie drużyn piłkarskich będzie gospodarzem mistrzostw Europy – już nikt nie ma odwagi myśleć o tym, jaka będzie Polska 2050… Ale w myśl teorii Einsteina w pobliżu dużych mas czas ulega zawirowaniu, Ludzie grubi potrafią niekiedy zajrzeć w przyszłość bez szklanej kuli. Zaglądam więc.

Zbliża się zima 2050. Postępuje ocieplenie klimatu, więc kaloryfery w łazience nie grzeją, choć ADM od 2009 roku zapowiada przyjście konserwatora. Trudno się kąpać przy temperaturze plus 12, a na basen nie da się pójść, choć burmistrz Fryźlewicz, przed swoją dwunastą kadencją znowu zapowiedział jego budowę. Na zakopiankę nie można wjechać, bo korek w stronę Lechogrodu (dawniej Kraków) sięga aż do Zakopanego z powodu remontu mostu, w drugą stronę zaś samochody utknęły w Szaflarach, z powodu uroczystości poświęcenia nowego portretu wójta Ślimaka, obchodzącego właśnie 60-lecie pracy na tym stanowisku i 55-lecie uzyskania tytułu najprzystojniejszego VIP-a na Podhalu. Zresztą i tak nikt nie wychodzi z domów, bo na godzinę 20.15 Monika Olejnik zapowiedziała wywiad z premierem Donaldem Tuskiem, którego wraz z przyrośniętym doń fotelem ma przynieść do studia Żelazny Elektorat, o ile nie przeszkodzi w tym uroczystość odsłonięcia w Warszawie jubileuszowego, 500-go pomnika tragicznie zmarłego przed 40 laty prezydenta, w której zapowiedziano udział szefa największej partii opozycyjnej, z pochodnią. Ma on podobno mówić o konieczności odsunięcia od władzy złych ludzi, i wybrania dobrych, których sam wskaże.

Przyszłość to jest dziś, tylko troszeczkę dalej…