Tygodnik Podhalański, 29 lipca 2010

 

Tutaj skan artykułu

Inne komentarze w Tygodniku Podhalańskim (2010)

Maciej Pinkwart

Czarna kropka

 

Duszpasterstwo akademickie Nowego Sącza (to nie jest oksymoron!) zaprotestowało przeciwko nowemu logo miasta, oskarżając jego twórców o promowanie satanizmu, okultyzmu i homoseksualizmu. Logo przedstawia jakby kolorową rentgenowską fotografię dłoni, na środku której znajduje się czarna kropka. Homoseksualizm jest ukryty w tęczowych kolorach. Satanizm – w czarnej (czarnej!) kropce. Okultyzm w podpisie pod znaczkiem: Nowy Sącz dobrze wróży!

O irracjonalności we współczesnym życiu pisałem niedawno. Sporu wokół logo nie rozumiem, ale to może wynika z faktu, że przez sporą i ciekawą część swojego życia mieszkałem w miejscowości, której logo stanowi naga dziewczyna, od pasa w dół pokryta rybią łuską, z mieczem i tarczą w dłoniach. Ileż ciekawych interpretacji mogłoby z tego znaku wyprowadzić duszpasterstwo akademickie! W Nowym Sączu, oczywiście. Patrząc na proponowaną reklamę niedawnego miasta wojewódzkiego człowiek prosty powiedziałby po prostu, że głupie to jest, i tyle. Albo fajne. Albo brzydkie. Ale nie z nami te numery, Brunner – my dobrze wiemy jakie określone siły stoją za tym tęczowym diabłem! I po czyjej stronie one stoją. I komu to służy!

Zabawy z przekształcaniem historycznych herbów na potrzeby aktualnej polityki znamy dobrze z czasów dawnych i zupełnie współczesnych: mają one tę samą wartość, co doraźne przemianowywanie ulic, stawianie i obalanie pomników czy przechodzenie do szeregów aktualnie liczących się partii politycznych (czy ktoś wie, w jakiej organizacji jest teraz znany rekordzista w tej dziedzinie, pogromca niemieckiej Lufthansy – Jan Maria Rokita?). Jednak reklamowe logo to co innego i ma służyć nie utrwalaniu tradycji, ale sprzedawaniu towaru. W tej sytuacji nawet gdyby określone siły stały za lansowaniem Nowego Sącza, jako miasta przyjaznego dla homoseksualistów, satanistów i okultystów, nie widziałbym w tym nic złego – taka reklama mogłaby przyciągnąć do miasta (gdzie Podhalanie siadywali w więzieniu, służyli w wojsku, a dziś głównie się rozwodzą) tłumy turystów z całego świata. A zbawieniem ich dusz mogłaby się śmiało zająć patronująca Sączowi w oficjalnym herbie święta Małgorzata. Albo lokalne duszpasterstwo akademickie, na jakiejś akademii zorganizowanej z tej okazji.

Może jednak się mylę, bo istnieje także prawdopodobieństwo, że duszpasterstwo na homoseksualizmie i propagowaniu zabobonów zna się lepiej niż przeciętny obywatel. Wtedy, rzecz jasna, twórcy i propagatorzy czarnej kropki na tęczowym tle powinni podjąć z nim akademicką polemikę, bo zdanie fachowców trzeba uszanować.