Premiera polsko-słowackiej produkcji rodzinnej o prawdziwej historii Janosika miała odbyć się w Zakopanem, ale podobno burmistrz zażądał od producentów okupu w wysokości 35 tysięcy zł. Twórcy „Janosika” się nie zgodzili, bo to zazwyczaj jednak zbójnicy rabowali pieniądze kupcom, a nie kupcy zbójnikom. Janusz Majcher, jako wieloletni kupiec, działający w Zakopanem mógł o tym zapomnieć, ale zagadnienia reklamy powinny być mu bliskie, bo stał się słynny na całą Polskę, kiedy przed laty reklamował proszek do prania, pomagający utrzymać czystość obrusów w prowadzonej przezeń restauracji. Reklama proszku promowała restaurację i burmistrza, podobnie jak projekcja „Janosika” w Zakopanem reklamowałaby i film, i Zakopane. Aliści Zakopane zapewne nie musi być już reklamowane, a jak będzie się czuło niedowartościowane pod tym względem, to pokaże w telewizji umierającego konia, pobitego mima czy zwłoki turysty w Tatrach.
Od dziesiątków lat prasa pisze obszernie o Podhalu i kiedy jeszcze dziennikarstwo miało przede wszystkim funkcję informacyjną i opiniotwórczą, a nie donosicielską, Zakopane pojawiało się przeważnie na ostatnich stronach, między wiadomościami sportowymi, a „michałkami” na temat cieląt o dwóch głowach. Dziś w zasadzie niewiele się zmieniło, bowiem Zakopane bardzo dba o to, by nie traktowano go poważnie i by było najwyższym wesołym miasteczkiem w Polsce.
Opinię tę od lat ugruntowują i miejscowi, i przyjezdni. Miejscowi traktują przyjezdnych jak zatrzymane w rozwoju, przerośnięte dzieci, którym do szczęścia potrzeba tylko karuzeli, piwa i wielkiej ilości decybeli. Przyjezdni traktują miejscowych jak reliktowych aborygenów, których trzeba hołubić, bo stanowią zabytek kulturowy, ale jak tylko wykażą jakąś dalej idącą samodzielność – dać po nosie i zapędzić do rezerwatu. Z górali dobrze jest się pośmiać, bo to taki rozrywkowy naród, na ceprów dobrze jest ponarzekać i trochę ich okiwać, bo w głowie im się poprzewracało – słowem: wesoło jest. Ale prawdziwy problem polega na tym, że tak jak zalety Zakopanego (geograficzne, klimatyczne, przyrodnicze i kulturowe) od dziesiątków lat się nie zmieniają, tak też nie zmieniają się jego podstawowe problemy: ciasnota wynikająca z położenia w wąskiej górskiej dolinie, zanieczyszczenie środowiska, niedoinwestowanie w jednych dziedzinach i przeinwestowanie w drugich… Przez sporą część roku Zakopane jest miastem liczącym ćwierć miliona mieszkańców – ale środki, jakimi dysponuje, obliczane są na 30 tysięcy…
Kwadratury koła wciąż jeszcze nie rozwiązano, ale zawsze można postawić namiot cyrkowy lub zagrać w kółko i krzyżyk.
Nowy Targ-Kraków, 8-09-2009