Prasa doniosła (coraz więcej mamy dziennikarzy śledczych, więc i donosy prasowe są na porządku dziennym), że jacyś holenderscy ogrodnicy postanowili nazwać nowo wyhodowany tulipan imieniem Maria Kaczyńska. No, ładne kwiatki… Teraz dopiero zaczną się dziennikarskie wydziwiania, niewybredne złośliwości i dowcipasy na temat wsadzania, zakopywania, ścinania, rozchylania płatków… I po co to komu? Przecież dobrze pamiętamy, jak zwykły kartofel zaszkodził małżonkowi pani prezydentowej, skutkiem czego rozstrój nerwowy przełożył się na rozstrój żołądka, co spowodowało niedyspozycję polityczną i odwołanie szczytu Trójkąta Weimarskiego. No, ale nie przesadzajmy – jakby powiedział holenderski ogrodnik. Po pierwsze, kartofel to nie to samo co tulipan, o czym dobrze wie na przykład Ojciec Rydzyk. Po drugie, nie przywiązujmy do takich porównań zbyt wielkiej wagi.
Podhale jest zapewne jedyną dziedziną w Polsce, gdzie stale żywa jest tradycja używania przydomków rodowych, wywodzących się niekiedy z przezwisk. Odnosiły się one albo do cech osobowych (Gąsienica Ciaptak), lub zawodowych (Gąsienica Bednarz), albo do kwestii rodowych (Gąsienica Józkowy), albo miejsca pochodzenia (Gąsienica z Lasa), czy też pewnych incydentów w życiu otrzymującego przydomek lub jego przodków (Hamerykan, Francuz…). W dziedzinie nazewnictwa osobowego (antroponimii) cechy osobowościowe czy też kwestie rodowe odgrywają największą rolę, o czym dobrze wiemy, wspominając Bolesława Chrobrego, Karola Łysego czy siostrę Helenę Warszawską. Oczywiście część z nich nadawana była pośmiertnie, część zaś tylko po to by porozróżniać tych wszystkich Karolów czy Gąsieniców. Ale nie należy z przezwisk przydomków czy zgoła nazwisk wyciągać współcześnie zbyt dosłownych wniosków. Gąsienica Kloryk nie chodził do seminarium, tylko był listonoszem. Filip IV Piękny był narcyzem, ale niepięknie postępował. Decimus Juniusz Brutus był zabójcą Cezara, ale wcale nie był ociężały czy głupi (brutus).
Tulipan Maria Kaczyńska zatem może stać się miłym prezentem na Dzień Kobiet, 15 sierpnia czy Halloween, konkurując skutecznie z tulipanami Darwin, Grieg, Chopin, Szymanowski, Cesar Franck, Prezydent Kennedy, Triumph, Monte Carlo, Atylla, Wesoła wdówka, Królowa Nocy, Biały Sen, Błękitna Przyjemność, czy Czerwony Kapturek i Czarna Papuga.
Na marginesie dodam, że wśród 117 odmian kartofla, najbardziej podoba mi się gatunek Giewont, Lawina oraz, szczególnie, Pasja Pomorska w wersji średnio-późnej.
Nowy Targ-Kraków, 15-04-2008