Rada Miejska w Zakopanem zapłaciła grzywnę, orzeczoną przez sąd na rzecz łodzianki, którą poturbował koń w czasie „Kumoterskiej Gońby” na Równi Krupowej w 2006 r. Dokładniej – Małgorzatę P. poturbowały sanki, zaś sąd orzekł, że karę w kwocie 180 tys. zł zapłacą solidarnie organizator imprezy, czyli Związek Podhalan, woźnica, który nie zapanował nad spłoszonym zwierzęciem i miasto Zakopane, na terenie którego odbywała się impreza. Koń nie został oskarżony.
Solidarność polegała w tym przypadku na tym, że komornik zagroził miastu, że wejdzie na jego konto, argumentując, że domaga się pieniędzy od tego, kto ma ich najwięcej. Miasto, chcąc uniknąć egzekucji, zapłaciło za siebie, za Związek Podhalan i za powożącego kumoterkami.
Radni spodziewają się, że współoskarżeni zwrócą Zakopanemu 2/3 kwoty. Związek Podhalan zadeklarował, że zapłaci za siebie i za woźnicę, ale w tym celu musi uzbierać pieniądze w drodze składek społecznych. Ponieważ miasto także wypłaciło odszkodowanie z kasy publicznej, wychodzi na to, że to my, jako społeczeństwo okazaliśmy solidarność z woźnicą. Do konia nikt nic nie ma – wiadomo, zwierzę wrażliwe i widok tylu kibiców mógł go spłoszyć. Nawet Małysz skacze dalej, gdy jest dużo publiczności.
W dodatku ostatnio konie stały się najmocniejszym punktem promocji Zakopanego, bowiem dzięki nim pisze się o stolicy Tatr najwięcej, choć nie koniecznie życzliwie. Ale wiadomo nie od dziś, że nieważne czy recenzja jest przychylna czy nie, najważniejsze by było ich jak najwięcej.
Niektórzy zastanawiają się, dlaczego miasto w ogóle było stroną w tym procesie i czy nie stworzy to precedensu, w którym w wypadkach komunikacyjnych karani będą nie tylko ich sprawcy, ale i gminy, na terenie których nieszczęście się stało. Może w przyszłości miasta będą płacić także za włamania na ich terenie, za kradzieże w sklepach i za ciężkie uszkodzenia ciała w czasie uroczystości rodzinnych. Oczywiste stanie się również partycypowanie przez Radę Miejską w płaceniu alimentów, choć bez partycypowania w powstawaniu ich przyczyn.
Ale być może Sąd potraktował sprawę uczestnictwa Zakopanego w kosztach odszkodowania wyjątkowo, tylko dlatego, że rzecz dotyczyła Kumoterskiej Gońby, co mogło zostać uznane za gwarowy odpowiednik Wyścigu Solidarności, no i dlatego, że prawdziwy sprawca wypadku ma naturalną skłonność do robienia wszystkich w konia.
Nowy Targ-Kraków, 23-03-2010