Kalendarzowa wiosna, która
właśnie nadeszła, składnia do refleksji o przemijaniu równie dobrze, jak
kalendarzowa zima, czy cokolwiek co nadchodzi i przemija. Najprzyjemniejsze w
tym fakcie jest to, iż panie będą musiały mniej czasu poświęcać na ubieranie
się, co podniesie ich punktualność i nasze ciśnienie. Wiosny, na szczęście, nie
zauważają właściciele śniegu nawiezionego na Wielką Skocznię, bo uroczystość
pożegnania Adama Małysza na kobiercu utkanym z chronionych szarotek byłaby może
ładna, ale nie koniecznie utrzymana w odpowiednim klimacie. Klimat na skoczni,
żeby był gorący, musi być odpowiednio zimny.
Inna rzecz, że nie zawsze,
bowiem na Skoczni organizowano wielokrotnie rozmaite imprezy, nie mające nic
wspólnego ze skokami, ale zawsze entuzjastyczne i z udziałem siostry Heleny
Warszawskiej, co jest podstawowym warunkiem powodzenia przedsięwzięcia. Musi
także być hołd złożony przez burmistrza i stosowne pod tym względem uchwały Rady
Miejskiej. Akt prawny, nadający Adamowi Małyszowi honorowe obywatelstwo
Zakopanego będzie prawdopodobnie w bieżącej kadencji jedyną uchwałą, w sprawie
której radni dojdą do pełnego porozumienia. To naturalnie chwalebne, ale zarazem
napawające smutkiem: kiedy znów doczekamy orła, który skieruje nasze oczy ku
niebu i pozwoli zapomnieć o dziurach w chodnikach, zakorkowanej zakopiance,
koalicji i opozycji i o tym, że Jerzy Zacharko z PIS-u przegrawszy wybory na
burmistrza Zakopanego, został przewodniczącym Rady Miejskiej, choć jest tak
niezwykle sympatycznym facetem, a w dodatku z wykształcenia lutnikiem, podobnym
zresztą do Antonia Stradivariego, jak dwie krople wody.
Kalendarz wzlotów i nielicznych
na szczęście upadków pana Adama doprowadził nas oto do dnia, w którym zostanie
on honorowym zakopiańczykiem, co być może zaowocuje faktem, iż dokończy budowę
domu na Gubałówce i stamtąd spoglądać będzie na miasto, które i tak już ma u
swoich stóp. Jednak wytyczenie trasy pielgrzymkowej do tego domu zapewne będzie
niemożliwe z powodu znanych konfliktów, które od lat blokują powstanie porządnej
trasy na Gubałówce, więc może od razu wybudować pomnik Małysza przy Krupówkach?
Najlepiej koło poczty, bo to centralny punkt miasta, w dodatku w swoim czasie
pan Adam reklamował tę instytucje, co niewątpliwie doprowadziło do faktu, że
zwiększyła się liczba osób wyskakujących na pocztę, skutkiem czego poczta
podniosła ceny znaczków i pensje swoich dyrektorów.
Nowy Targ-Kraków, 22-03-2011