Nowy prezes Związku Podhalan Maciej Motor-Grelok z Sidziny ma nie tylko piękne imię i nowoczesny przydomek, ale może pociągnąć Związek na zupełnie nowe drogi. Jego głównym hasłem jest powrót do tradycji, a sztandarową akcją, dzięki której już stał się słynny na całą Polskę – jest projekt zakazu grania góralskiej muzyki w piątki.
W pełni to popieram. Uważam, że trzeba w tym kierunku pójść dalej i albo zakazać grania góralskiej muzyki także w pozostałe dni tygodnia, albo zakazać grania w piątek jakiejkolwiek muzyki. Można ewentualnie rozważyć, czy w ramach piątkowego umartwiania się nie nakazać grać tylko złym muzykom, ale to mogłoby się zakończyć paniczną ucieczką gości z karczmy, a dudków z kasy. A że pogoń za dudkami należy do największych tradycji lokalnych, zatem ten pomysł odpada.
W dawnych czasach piątek był normalnym dniem pracy, a nie jak dziś – wicesobotą. Tradycjonaliści w dzień ten ubierali się na ciemno, pościli, a niektórzy nawet suszyli – czyli obywali się jedzeniem suchego chleba i piciem surowej wody. O muzyce nie było mowy, nie oglądano nawet telewizji, szczególnie w latach międzywojennych. Aliści ta tradycja była wynikiem osobistych decyzji poszczących, suszących i niegrających. Lata PRL-u nauczyły nas, że na indywidualne wyrzeczenia nie ma co liczyć i wprowadzono wyrzeczenia zbiorowe. By łatwiej było pościć, zaprzestano sprzedawania lepszego mięsa, a hodowane wówczas świnie składały się wyłącznie z uszu, ryjów, kości i kopytek. W stołówkach wprowadzono dzień bezmięsny, ale żeby nie kojarzyło się to z religijnością – nie był to piętek, lecz poniedziałek. Radykałowie uważali, że zamiast jednego dnia bezmięsnego, należy wprowadzić jeden dzień mięsny. Potem wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu przed godziną 13-tą, święcie wierząc, że przerobi to nas w społeczeństwo ludzi niepijących, a nawet nie zakąszających. Byłoby się zapewne tak i stało, gdyby nie podstępne knowania komuchów i masonów w czasie Okrągłego Stołu, które doprowadziły do zniesienia tych – i niektórych innych zakazów, wprowadzając niechciane nowinki takie jak demokracja, wolność słowa i wolność wyboru tradycji.
Dziś jednak wracamy do zakazów. Trudno oczekiwać powrotu do tradycji piątkowego poszczenia, suszenia, unikania przekleństw i alkoholu, bo tego by rynek turystyczny nie wytrzymał. Ale jeśli eksperyment z zakazem grania muzyki góralskiej w piątki się powiedzie, można również rozważać wprowadzenie zakazu handlu w niedziele na terenach innych niż kościelne, zakazu czytania liberalnych pism i słuchania innego radia niż misyjne. Nie od dziś wiadomo, że w niektórych formacjach ustrojowych zakazy są motorem postępu.
Nowy Targ-Kraków, 2-09-2008