Podhalańska
prasa z oburzeniem opisuje, że turysta przysiadł na ławce na Równi Krupowej,
żeby napisać SMS i jakoś tak mimowolnie
otworzył piwo. W tym momencie ścieżką ciągu
pieszego podjechała radiowozem
policja i nie bacząc na fakt, iż zajęty
telefoniczną pracą twórczą obywatel nawet warg w ingrediencji nie umoczył -
skasowała go na stówkę. Czy otwarte piwo zostało komisyjnie wylane (co na to
Ochrona Środowiska?), czy też zabezpieczone w radiowozie jako dowód
wykroczenia - agencje nie podają.
A ponoć tylko pić alkoholu w miejscu publicznym nie wolno, ale posiadać, nawet
otwarty, wolno. A może piwo było bezalkoholowe? Może spragniony obywatel niósł w
puszeczce kompot ze śliwek? Albo wodę święconą? Zadziwiająca jest, z drugiej
strony, obojętność funkcjonariuszy wobec faktu pisania przez obywatela SMS-a. A
może chciał pisać do Bin Ladena, albo, co gorsze, do Janusza Palikota? Albo
zamierzał wpisać jakieś brzydkie wyrazy, może po kilka razy nawet? Karanie za
otwartą puszkę piwa jest doskonałą profilaktyką. Na nią nigdy nie jest za
wcześnie, o czym wiedzą miłośnicy filmu „Raport mniejszości”. I czytelnicy
Wieszcza, który przestrzegał, że jeśli profilaktyka nie zajmie się dzieckiem, co
w kolebce łeb urwie hydrze, to w młodości zdusi ono centaury. No i proszę - nie
posłuchano poety i centaury wyginęły.
Ale gdy komuś zakopiańska profilaktyka prohibicyjna nie
odpowiada - o 20 km, czyli jakieś 2-3 godziny drogi w dół, leży miasto Nowy
Targ, w którym alkohol pokazano ostatnio jako niezbędny element sztuki ludowej.
W czasie sztandarowej imprezy Miejskiego Ośrodka Kultury - Jarmarku
Podhalańskiego, na prezentacji budowania chałupy góralskiej, miedzy rąbanicami,
piłami i strugami ustawiono flaszkę wódki, patriotycznie krajowej, a budarz co
chwile pokrzepiał strudzone ciało kolejnym
kieluskiem. Co zresztą kwitowane było życzliwymi
śmiechami, a nawet brawami dorosłych i dzieci, zaś ten niezbędny jak sie wydaje
element folkloru nie tylko nie spotkał się z jakąkolwiek przyganą służb
porządkowych, ale uwieczniony przez setki aparatów fotograficznych rozsławia
kulturę góralską w światowym Internecie.
Jak to dobrze, że nadmierna nietolerancja równoważona jest u nas nadmiernym
permisywizmem - bilans wychodzi na zero i tyle w dziedzinie kultury z tego mamy.
Nowy Targ-Kraków, 31-08-2010