Publikacje Macieja Pinkwarta

 

Do tej książeczki mam szczególny sentyment, no bo była pierwsza. Miała się ukazać w lipcu 1978 roku. Byłem akurat w schronisku na Chochołowskiej, z Lidką i malutkim Sergiuszem, no i wykorzystywałem każdą okazję, żeby podskoczyć do Zakopanego i zajrzeć do księgarni. Wyobrażałem sobie, jak to będzie super, kiedy książka będzie leżeć na środku wystawy, ja stanę skromnie z boku i będę słuchał, jak przechodzący obok ludzie będą komentować: popatrzcie, to nowa książka tego Pinkwarta z "Atmy", ciekawe jak on wygląda... A ja skromnie spuszczę oczy i będę czekał, aż ktoś poprosi mnie o autograf...

No, niestety. Książka - licząca całe 22 strony - nigdy nie ukazała się na księgarskiej witrynie. Przywieźli ją bez żadnych ceregieli do "Atmy", dopiero we wrześniu 1978 i tylko tam była sprzedawana. A pierwszego autografu na niej udzieliłem dobrych kilkanaście lat później...

 

15 x 21 cm, 22 strony, okładka kartonowa, ilustracje czarno-białe, Wydawnictwo Muzeum Narodowego w Krakowie, Kraków 1978 r.

 

Tableau

Dalej....