Maciej Pinkwart
Lamentacje Józefa
W tej stajence wszystko mam na głowie,
Nawet siano, co z dachu się sypie
Muszę dbać o jedzenie i zdrowie
I o spokój, choć ledwo sam zipię.
Od trzech dni jestem ciągle na nogach
Stale pada, zimowy wiatr wieje
Z Nazaretu daleka to droga
By spisali nas tu, w tym Betlejem.
Czy ktoś z was w święta
O mnie pamięta
że moim praprzodkiem król Dawid był?
Tylko się woła
Z domu z kościoła
“Jezusie, Maryjo”, ze wszystkich sił
Dary przynieśli
Lecz nie dla cieśli
Józefa nie widzi tu prawie nikt
Ród Salomona
Z głodu tu kona
Sam muszę dla wszystkich zadbać o wikt...
Mówią, żem stary
I brak im wiary
bym w wieku podeszłym ojcem być mógł...
anioł zwiastował,
potem się schował,
i ja się zjawiłem, tak sprawił Bóg.
Jutro rano mam iść do urzędu
Dać się spisać, i dziecko, i żonę
Choć nie spałem przez trzy noce z rzędu
to kłopoty nie całkiem skończone.
Ledwo sami mogliśmy się zmieścić
W tej stajence wraz ze zwierzętami,
Teraz osób jest już ze trzydzieści,
W tym anioły i baca z owcami.
Czy ktoś z was w święta...
Jeden anioł mi mówił w sekrecie
Że król chłopców zabija w kołyskach
Ale musi pozostać tu Dziecię
Bo nad stajnią ta gwiazdka wciąż błyska
Przybyć mają tu obcy królowie,
Niosąc dary bogate z daleka,
Bo w stajence tu leży Bóg-człowiek
I chcą poznać w tym Bogu człowieka.
Czy ktoś z was w święta...